Lechia Gdańsk co prawda pokonała Arkę Gdynia, jednak gospodarze nie dominowali na boisku tak, jak mogłoby się wydawać przed rozpoczęciem derbów. - Na początku Arka lepiej weszła w mecz, jednak później zdecydowanie to my przejęliśmy inicjatywę i mogło to się skończyć większą różnicą, niż jednobramkowym zwycięstwem. W derbach najważniejsze jest zwycięstwo. Nikt nie patrzy na styl, a Arka przyjechała z nożem na gardle i walczy o utrzymanie. W tej lidze każdy każdemu może urwać punkty i pokazuje to ta kolejka, gdy Korona zremisowała w Warszawie. Nie ma tu powodów do wybrzydzania, cieszmy się zwycięstwem - powiedział Ariel Borysiuk.
Pomocnik gdańskiego klubu miał dwie okazje do strzelenia gola. - Zdecydowanie najbardziej żałuję rzutu wolnego, gdzie zeszła mi piłka. Szukałem technicznego strzału, a nie jest to moja najlepsza strona i dlatego to tak wyszło. Przede wszystkim chcieliśmy wygrać dla kibiców, bo wiemy ile ten mecz dla nich znaczy - zauważył.
Były to pierwsze derby dla Ariela Borysiuka. - Atmosfera była znakomita, a nasi kibice stanęli na wysokości zadania i byli naszym dwunastym zawodnikiem bez żadnej wątpliwości - pochwalił zawodnik Lechii Gdańsk.
Dzięki poniedziałkowej wygranej, gdańszczanie mają szansę skończyć sezon nawet na pierwszym miejscu. - Każdy patrzy na tabelę. Wiemy, że Jagiellonia i Legia straciły punkty. Została nam jedna kolejka i przed nami ciężki wyjazd - do Szczecina. Ostatnio każdy mecz wyjazdowy jest dla nas trudnym wyzwaniem. To fajny moment, by się przełamać. Często wygrywamy w Szczecinie i zaczynamy od razu przygotowania do tego spotkania - podsumował Borysiuk.
ZOBACZ WIDEO Dwie zmarnowane "11" nie przeszkodziły Atletico. Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]