- To uderzenie na trybunach doda nam dodatkowego kopa. Nic dodać, nic ująć. Zapraszamy na ten mecz kibiców. Marzy mi się 10 tysięcy, jeśli się uda byłoby świetnie, a jeśli więcej to już fantastycznie - powiedział Jacek Kiełb. W piątek wieczorem klub poinformował, że sprzedanych zostało ponad 8 tysięcy biletów.
On i jego koledzy stoją przed szansą wywalczenia nawet szóstego miejsca po rundzie zasadniczej. I co najważniejsze, wszystko mają w swoich rękach. - Mecz z Legią pokazał, że potrafimy sobie poradzić z tym wyjazdowym stresem. Jeżeli podejdziemy z takim samym nastawieniem, a nawet większym, bo musimy zdobyć trzy punkty, to jestem spokojny - stwierdził.
Korona, żeby nie oglądać się na rywali, potrzebuje zwycięstwa nad Bruk-Bet Termalicą. Jesienią złocisto-krwiści wygrali w Niecieczy 3:1. - Bardzo ważne 90 minut przed nami. Liczymy na wsparcie kibiców, są nam potrzebni. Wiemy, że wraca "młyn" i oby jeszcze więcej osób przyszło na stadion. Zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać, nie będzie kalkulacji, chcemy zagrać piłkę ofensywną i szybko strzelić bramkę - przekonuje "Ryba".
Od kilku dni w Kielcach trwa wielka mobilizacja, tak w szatni jak i wśród kibiców. Czy Kiełb nie obawia się, że drużyna będzie przemotywowana? - Potrafimy sobie to wyrównać w głowie, żeby nie było za dużo tego wszystkiego. Wierzę w to, że będzie bardzo dobrze.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]