Wisła Puławy - Podbeskidzie Bielsko-Biała: ostatni dzwonek na przełamanie u siebie

Walcząca o pozostanie w Nice I lidze Wisła Puławy kiepsko spisuje się na własnym stadionie i musi w końcu zwyciężyć, by oddalić od siebie widmo spadku. Z kolei Podbeskidzie Bielsko-Biała utknęło w środku tabeli, ale nie może być pewne utrzymania.

[tag=22672]

Wisła Puławy[/tag] plasuje się tuż nad strefą spadkową i niżej notowane drużyny depczą jej po piętach. Wiosną nieźle radzi sobie GKS Tychy, a ostatniego słowa nie powiedziały jeszcze Drutex-Bytovia Bytów i Znicz Pruszków. Duma Powiśla nie może więc pozwolić sobie na potknięcie. Tym bardziej, że później czekają ją trudne mecze wyjazdowe w Sosnowcu i Legnicy.

Podopieczni Adama Buczka kiepsko czują się w roli gospodarza. Lepiej od nich na własnym stadionie prezentuje się nawet czerwona latarnia Nice I ligi - MKS Kluczbork! Wisła w tym sezonie wygrała w Puławach tylko dwukrotnie, a po raz ostatni w październiku ubiegłego roku. Od tamtej pory puławski zespół zaliczył dwa remisy i trzy porażki. Kontynuowanie tej kiepskiej passy może mieć dla niego opłakane skutki.

Gospodarze będą musieli poradzić sobie bez swojego kapitana - Mateusza Pielacha. 28-letni środkowy obrońca zerwał więzadła krzyżowe w ostatnim meczu ze Zniczem, co oznacza dla niego koniec sezonu. Trener Buczek na tej pozycji ma do wyboru pozyskanego zimą Jakuba Poznańskiego, wracającego do zdrowia po urazie kolana Michała Budzyńskiego czy regularnie grającego w rezerwach Klimasa Gusocenko.

Natomiast Podbeskidzie Bielsko-Biała jest ostatnio na fali i nie przegrało od sześciu kolejek. Dzięki tej serii umocniło się w środku tabeli i ma teraz ośmiopunktową przewagę nad miejscem barażowym. Mimo wszystko jest jeszcze zbyt wcześnie, by Górale mogli odetchnąć. Do końca rozgrywek pozostało osiem serii spotkań, które mogą odmienić układ tabeli.

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę wyłącznie mecze wyjazdowe, to drużyna z Bielska-Białej byłaby w ścisłej czołówce Nice I ligi. Górale w roli gości zwyciężyli sześć razy i stracili tylko siedem bramek. Przed tygodniem Podbeskidzie mogło utrzeć nosa faworytowi, ale zremisowało 0:0 z Zagłębiem w Sosnowcu, a w ostatniej minucie rzut karny zmarnował Michał Janota. - Mecz nie obfitował w klarowne sytuacje do zdobycia gola, dlatego tym bardziej szkoda tego rzutu karnego. Niestety nie udało się wygrać i boli to tym bardziej, że byliśmy tak blisko trzech punktów - ocenił trener Jan Kocian.

Na finiszu sezonu Wisłę czekają ciężkie mecze wyjazdowe, więc tym bardziej musi ona zacząć regularnie punktować u siebie. Czy beniaminek sprosta presji? Podbeskidzie może pozwolić sobie na nieco więcej luzu i postara się utrudnić życie grającemu z nożem na gardle rywalowi.

Wisła Puławy - Podbeskidzie Bielsko-Biała / sob. 22.04.2017, godz. 20:00

Przewidywane składy:

Wisła: Penkowec - Sedlewski, Poznański, Żemło, Litwiniuk, Smektała, Maksymiuk, Kolehmainen, Szczotka, Pożak, Idzik.

Podbeskidzie: Leszczyński - Gumny, Piacek, Magiera, Jaroch, Podgórski, Janota, Hanzel, Haskić, Sierpina, Lewicki.

Sędzia: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).

Komentarze (0)