Marek Wasiluk kontuzji doznał w kończącym sezon zasadniczy spotkaniu z Piastem Gliwice (1:0). Badania wykazały, że 30-latek zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, a to uraz, który wymaga interwencji chirurgicznej i kilkumiesięcznej rehabilitacji. Wszystko wskazuje na to, że Wasiluk wróci do gry dopiero w 2018 roku.
Przy okazji niedzielnego meczu 31. kolejki z Pogonią Szczecin (1:0) drużyna lidera Lotto Ekstraklasy okazała wsparcie Wasilukowi. Zawodnicy Jagiellonii rozgrzewali się przed spotkaniem w specjalnych koszulkach z pozdrowieniami dla kontuzjowanego kolegi, a trener Michał Probierz zadedykował zwycięstwo właśnie Wasilukowi. O piłkarzu pamiętali też kibice Jagiellonii, którzy skandowali jego nazwisko.
Dziś na rozgrzewkę piłkarze wyjdą w takich koszulkach. @MarekWasiluk jesteśmy z Tobą! @Jagiellonia1920 pic.twitter.com/uh3EyQSg0O
— Arkadiusz Szczęsny (@ASzczesny89) 30 kwietnia 2017
- To zwycięstwo chcielibyśmy zadedykować Markowi Wasilukowi. Jesteśmy z nim w tych trudnych chwilach i co by się nie działo to jest to piłkarz, który jest stąd i zasługuje na jak największy szacunek. Dlatego jeszcze raz: Marek, jesteśmy z tobą - stwierdził szkoleniowiec Jagiellonii.
Zachowanie kolegów, szkoleniowca i kibiców wzruszyło Wasiluka, który po końcowym gwizdku podziękował za wsparcie. "Bardzo dziękuję drużynie, kibicom i wszystkim związanym z klubem za wsparcie. Jesteście wielcy!" - napisał piłkarz na Twitterze.
Bardzo dziękuję drużynie, kibicom i wszystkim związanym z klubem za wsparcie. Jesteście wielcy!
— Marek Wasiluk (@MarekWasiluk) 30 kwietnia 2017
ZOBACZ WIDEO Serie A: asysta Karola Linettego. Sampdoria Genua 12 minut od przełamania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wasiluk może mówić o sporym pechu, ponieważ występ w Gliwicach był jego pierwszym w Lotto Ekstraklasie od sierpnia minionego roku. To także jego drugi tak poważny uraz kolana w ciągu 2,5 roku - w styczniu 2015 roku doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry na blisko rok.
Warto wspomnieć, że w czerwcu 2015 roku Jagiellonia przedłużyła kontrakt Wasiluka, choć było przesądzone, że wychowanek klubu nie pojawi się na boisku jeszcze przez kilka miesięcy.