Nie ma mocnych na Kazimierza G.

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pomimo prokuratorskich zarzutów, Kazimierz G. nadal spokojnie pełni swoją funkcję w PZPN. Ostatnio był jedną z wiodących postaci zebrania zarządu PZPN - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

Kazimierz G. 10 marca bieżącego roku, usłyszał zarzuty fałszowania dokumentów oraz przywłaszczenia mienia. Kazimierz G. tymczasem, nadal sprawuje swoje funkcje. Jest prezesem Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, członkiem zarządu PZPN a także nieoficjalnym doradcą prezesa związku Grzegorza Laty.

- Wobec Kazimierza G. nie zastosowaliśmy dodatkowych środków zapobiegawczych w postaci wniosku do PZPN, czy ministerstwa sportu o zawieszenie go w prawach członka piłkarskiego związku. Nie było takiej potrzeby - tłumaczy zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie, Jan Łyszczek.

- Kazimierz G. powinien natychmiast zostać zawieszony przez PZPN. Jeżeli prokuratura postawiła mu zarzuty, to jest to absolutnie wystarczający powód do zastosowania takiej sankcji. Działacze PZPN powinni wykonywać dokładnie to do czego się zobowiązali, czyniąc stosowne zapisy w statucie. Wedle jednego z nich działacz, zwłaszcza zarządu związku, który ma zarzuty prokuratorskie automatycznie zostaje zawieszony - mówi poirytowany sytuacją minister sportu Mirosław Drzewiecki.

Prezes PZPN Grzegorz Lato, ma dług wdzięczności wobec szefa swej kampanii wyborczej w wyborach na prezesa związku. Nie dziwi więc nikogo, że G. został mianowany doradcą Laty. Najprawdopodobniej to właśnie wdzięczność prezesa sprawiła, że nie zwrócił on uwagi na prokuratorskie zarzuty swojego podwładnego.

Źródło artykułu: