"Dziś Hapoel Beer Szewa będzie świętował zdobycie drugiego mistrzostwa Izraela z rzędu, ponieważ jest przygotowany fizycznie tak dobrze, jak żadna inna drużyna. To zasługa Łukasza Bortnika zajmującego się w Izraelu rzeczami, które w niemieckiej piłce nawet nie istnieją" - piszą o Polaku Niemcy, którzy towarzyszyli mu przez kilka dni i obserwowali jego pracę także podczas meczu ligowego z MS Ashdod.
Łukasz Bortnik pracuje w Izraelu od początku minionego sezonu. Jego stała współpraca z Hapoelem zaczęła się po tym, jak w imieniu australijskiej firmy GPSports wdrażał w tym klubie system monitoringu obciążeń treningowych. Taki sam, z jakiego korzystają w Chelsea, Valencii czy Bayernie Monachium. W Polsce jako pierwsza do systemu monitoringu obciążeń treningowych przekonała się Legia Warszawa.
"Odkąd wprowadzono system, mały, prowincjonalny klub z pobliża pustyni Negew osiąga nadspodziewane dobre wyniki. Na międzynarodowej scenie pokonał Inter Mediolan, Celtic Glasgow czy Olympiakos Pireus i znakomicie radzi sobie też w lidze. W minionym sezonie został mistrzem Izraela po długich czterdziestu latach oczekiwania" - czytamy.
Bortnikowi udało się przekonać do systemu właściciel klubu, Alonę Barkat, ponieważ jej mąż jest inwestorem w branży IT i od 1996 roku mieszka w Dolinie Krzemowej.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco mistrzem Francji. Zobacz skrót meczu z AS Saint-Etienne [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
"Nadajniki mierzą każdy metr, każdy sprint, każde uderzenie serca. Dzięki tym danym Łukasz pomaga piłkarzom uzyskać najlepszą formę. Od razu widzi też, kiedy ktoś jest zagrożony urazem i potrzebuje odpoczynku. Nadajniki GPS sprawdziły się w futbolu lepiej niż inne wynalazki z Doliny Krzemowej. Dzięki takim technologiom małe kluby jak Hapoel mogą gonić gigantów." - opisuje "11 Freunde".
Jednym z najważniejszych zawodników Hapoelu jest Maor Melikson. Były gwiazdor Wisły Kraków (2011-2013) ma dziś 33 lata, ale dzięki metodom Bortnika nie stracił nic ze swoich atutów. Wspomniane spotkanie z Ashdod Hapoel wygrał właśnie po golu, który Melikson strzelił w doliczonym czasie gry.
"Melikson gra na lewym skrzydle. Trener go nie zmienia, bo dzięki systemowi GPS wie, że w drugiej połowie Melikson wykonuje dwa razy więcej sprintów niż przed przerwą. Piłkarze Hapoelu się cieszą, a gdy sędzia odgwizduje koniec meczu, Łukasz Bortnik znów promienieje" - kończ swoją opowieść "11 Freunde".
***
39-letni dziś Łukasz Bortnik kształcił się w Stanach Zjednoczonych, do których wyjechał w 2001 roku. Za Oceanem zdobył m.in. specjalizację w dziedzinie przygotowania fizycznego w National Academy of Sports Medicine - to najwyższa możliwa specjalizacja w USA.
W 2008 roku pracował w SPARQ, czyli instytucji zajmującej się przygotowaniem fizycznym piłkarskiej reprezentacji USA, a następnie w meksykańskim CF Pachuca. W sezonie 2009/2010 współpracował z Rafałem Ulatowskim w GKS-ie Bełchatów, a następnie przeniósł się wraz z nim do Cracovii. Potem wrócił do Bełchatowa, a następnie pracował w Widzewie Łódź i GKS-ie Katowice.