Maciej Michniewicz: Utrzymanie jest bardzo blisko

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątkowy wieczór Piast Gliwice wygrał arcyważne spotkanie z Górnikiem Zabrze i oddalił się od strefy spadkowej. Zdaniem lewego obrońcy gliwickiego zespołu Macieja Michniewicza stawką tego meczu nie było przysłowiowe sześć punktów, ale nawet osiem. Po tak cennym zwycięstwie, skazywany przez ekspertów polskiej ligi na spadek z ekstraklasy Piast, znacznie przybliżył się do celu, jakim jest pozostanie w szeregach najlepszych.

Podopieczni Dariusza Fornalaka jako pierwsi tej wiosny pokonali Górnika Zabrze. Wcześniej ta sztuka nie udała się ani Legii Warszawa, ani Lechowi Poznań. - Potwierdziliśmy chyba naszą równą, stabilną formę i pokazaliśmy, że Piast nie jest skazany na degradację tak, jak to wszyscy przed sezonem twierdzili. To był trudny mecz. Może nie o sześć punktów, ale nawet o osiem. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Utrzymanie tej ekstraklasy w Gliwicach jest bardzo blisko, chociaż czekają nas bardzo trudne mecze. Na pewno w każdym spotkaniu z Lechem, Legią czy kogo tam mamy w rozkładzie, będziemy się starali sięgnąć po komplet punktów - powiedział Maciej Michniewicz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl

Starcie w Gliwicach nie stało na najwyższym poziomie, ale jego niewątpliwą ozdobą była bramka pomocnika Piasta Mariusza Muszalika. - Może mecz nie był jakimś super porywającym widowiskiem, ale na to się też złożyło to, że boisko nie jest jeszcze w takim stanie jak powinno. Górnik jednak miał takie same warunki do gry jak my. Najważniejsze dla nas są trzy punkty, a nie styl. Jutro czy pojutrze już nikt nie będzie mówił, że Piast grał do przodu, ale o tym, że odnieśliśmy zwycięstwo, a Górnik został daleko w tyle - zauważył skrzydłowy defensor.

Kluczem do sukcesu Górnika w starciu z Piastem miała być prawa strona, ale piłkarze gliwickiego zespołu kompletnie wyłączyli z gry kluczowych zawodników drużyny z Zabrza. - Nie tylko nasza lewa strona dobrze funkcjonowała, bo Jarek Kaszowski z Tomkiem Podgórskim na tej prawej flance też wykonali bardzo dobrą robotę. Zneutralizowaliśmy Gorawskiego i Szczota. To było też kluczem do sukcesu, bo wiadomo, że Robert Szczot to jest u nich wiodąca postać. Dzisiaj udało się nam go wyeliminować z gry i bardzo się z tego cieszymy - wyjaśnił Michniewicz.

Piast w piątek niejako pogrążył Górnika. Zabrzanie są czerwoną latarnią ekstraklasy i będą się musieli sporo natrudzić, by wydostać się z tego dołka. - To był niezwykle istotny mecz dla nas i dla rywala. Jego stawką było, jak już wcześniej powiedziałem, nawet osiem punktów. To już problem Górnika, że został daleko w tyle z osiemnastoma punktami. Niech on się martwi. My się bardzo cieszymy z tego, że mamy już tych punktów 25. Będziemy walczyć o kolejne w następnych spotkaniach - powiedział obrońca.

Maciej Michniewicz nie ma wątpliwości, że do zwycięstwa poprowadziła ich fantastyczna publiczność. Kibice, którzy w piątek wybrali się na stadion przy ulicy Okrzei, by wspierać swoich pupili w historycznym, bo pierwszym meczu ekstraklasy w Gliwicach, wzorowo wykonali swoje zadanie. - Wiadomo jak to jest, kiedy się gra na własnym stadionie. To zupełnie inna bajka. Wspierała nas fantastyczna publiczność, która była naszym dwunastym zawodnikiem - stwierdził zawodnik.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)