Jako pierwsze informuje o tym "Daily Mail", pisząc o "oszołomionym" Crystal Palace. Nikt na Selhurst Park nie spodziewał się, że Sam Allardyce zdecyduje się odejść po tym jak wypełnił postawiony mu cel.
We wtorek doszło do spotkania "Big Sama" z prezesem klubu Steve'em Parishem. Allarydce domagał się pewnych gwarancji od szefa Orłów, ale ten nie był w stanie mu tego zapewnić. Najprawdopodobniej kością niezgody były transfery do Crystal Palace.
Póki co klub nie wydał żadnego oświadczenia. Mają się jeszcze toczyć rozmowy z Allardyce'em, ale ten według "Daily Mail" nie zmieni już zdania.
To nie pierwsza tego sytuacja w Crystal Palace. W 2014 roku Tony Pulis również uratował Orły przed spadkiem, ale nie potrafił dojść do porozumienia z działaczami co do wzmocnienia drużyny i zrezygnował z funkcji menedżera.
ZOBACZ WIDEO Klatka po klatce: Pudzianowski odpowiedział na ostry atak