Martin Konczkowski: Wcześniej daliśmy plamę

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Spokojnie do decyzji sędziego o uznaniu gola zdobytego ręką przez Rafała Siemaszkę podszedł obrońca Ruchu Martin Konczkowski. - Wcześniejsze trzy porażki zadecydowały o naszym spadku - stwierdził. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

- Mecz z Arką był dobry, kluczowe były poprzednie spotkania. Wtedy skandalem była nasza gra. Wcześniejsze trzy porażki zadecydowały o naszym spadku. Wcześniej daliśmy plamę - powiedział po spotkaniu Martin Konczkowski, nie sprawiający wrażenia wzburzonego skandaliczną decyzją Tomasza Musiała. Sędzia uznał gola zdobytego ręką przez Rafała Siemaszkę. - Mieliśmy wygrać. Po dobrym początku coś się zacięło, głupia bramka, remis i spadek - krótko ocenił sytuację z 23. minuty Konczkowski.

Po degradacji z Lotto Ekstraklasy w kadrze Niebieskich dojdzie do zmian. Część zawodników, w tym obrońca Ruchu, prawdopodobnie w kolejnym sezonie nie zagra w Chorzowie. - Nie rozmawialiśmy na temat przyszłości, koncentrowaliśmy się na meczu z Arka - uciął obrońca.

ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w barażu o Ligue 1. Zobacz skrót meczu ESTAC Troyes - FC Lorient [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)