Bezprecedensowa decyzja PZPN. Federacja wystawia Tomasza Musiała na próbę

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Tomasz Musiał
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Tomasz Musiał

Tydzień po skandalu w Gdyni PZPN wystawi sędziego Tomasza Musiała na próbę. 36-latek poprowadzi niedzielny mecz Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza, choć jest krakowianinem, a w dodatku łączą go bardzo mocne związki z Białą Gwiazdą.

Po meczu 36. kolejki Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia - Ruch Chorzów (1:1) Tomasz Musiał znalazł się na ustach całej piłkarskiej Polski po tym, jak uznał bramkę zdobytą przez Rafała Siemaszkę zagraniem ręką. O błędzie krakowianina było tym głośniej, że po spotkaniu w Gdyni Niebiescy ostatecznie stracili szansę na utrzymanie w Lotto Ekstraklasie.

W PZPN nie ukrywają, że Musiał popełnił błąd, uznając gola Siemaszki, ale 36-latek nie został ukarany przez pominięcie przy obsadzie spotkań ostatniej kolejki sezonu. Wręcz przeciwnie, pochodzący z Krakowa Musiał poprowadzi mecz Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

To wydarzenie bez precedensu, bo do tej pory PZPN nie wyznaczał sędziów do prowadzenia spotkań drużyn ze swojego miasta. Owszem, Musiał nie raz już gwizdał zarówno Wiśle, jak i Cracovii, ale tylko w meczach sparingowych. Teraz pierwszy raz poprowadzi spotkanie o stawkę Białej Gwiazdy i to przy Reymonta 22. Musiał to jednak nie tylko krakowianin, ale też człowiek mocno związany z Wisłą: jego ojciec Adam jest żywą legenda klubu, mama była siatkarką Białej Gwiazdy, a on sam przez jedenaście lat trenował w klubowej akademii i w młodości kibicował Wiśle.

- Piszemy historię? Sędzia Musiał jest sędzią zawodowym i tak należy spojrzeć na tę nominację. Będzie prowadził zawody w sposób neutralny - jak każde inne spotkanie z udziałem innych drużyn - mówi WP SportoweFakty przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN, Zbigniew Przesmycki.

ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Przed tygodniem Musiał popełnił duży błąd, ale Przesmyckiemu nie przeszło przez myśl, by ukarać swojego podopiecznego: - Powiedzmy tak: mam drużynę, a Tomek jest bardzo silnym punktem tej drużyny. Raz nie trafił z metra na pustą bramką, ale czy to znaczy, że stał się słaby? Czy to znaczy, że mam z niego zrezygnować? Nie. Muszę utrzymać go w dobrej formie mentalnej - on nie może się załamać, bo raz nie trafił z metra do pustej bramki.

Czy wyznaczenie Musiała do prowadzenia meczu drużyny ze swojego miasta to znak, że w przyszłym sezonie będzie to częstsze zjawisko? - To przede wszystkim sygnał do tego, że polscy sędziowie są uczciwymi zawodowcami, którzy potrafią podołać każdemu zadaniu. A mecz Wisły to po prostu kolejne zadanie. Tomek da sobie radę - przekonuje Przesmycki.

Co ciekawe, PZPN wystawia Musiała na próbę po dużej wpadce już po raz drugi. Gdy w sierpniu 2010 roku z powodu awarii samochodu krakowianin nie dotarł do Bełchatowa na spotkanie, które miało być jego debiutem w ekstraklasie, w ciągu miesiąca wysłano go na delegacje do Gorzowa Wielkopolskiego, Suwałk i Świnoujścia. Z Krakowa dalej się nie dało - Musiał pokonał wtedy w trasie blisko 4 tys. km.

Źródło artykułu: