Nice I liga: Górnik Zabrze wrócił do Lotto Ekstraklasy!

Po roku nieobecności Górnik Zabrze wrócił do Lotto Ekstraklasy. Drużyna Marcina Brosza zagwarantowała sobie awans zwycięstwem 1:0 z Wisłą Puławy. Królem strzelców Nice I ligi został Igor Angulo.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
PAP / Wojciech Pacewicz
Szarża Górnika Zabrze po awans do Lotto Ekstraklasy robiła wrażenie. W maju drużyna Marcina Brosza zdobyła komplet 15 punktów, a to więcej niż w poprzednich miesiącach rundy wiosennej. W ten sposób tydzień temu Górnik znalazł się na miejscu premiowanym awansem. W ostatniej kolejce miał wszystko w swoich rękach i zadanie wykonał.

Trener Brosz postawił na jednego nowego zawodnika w porównaniu z poprzednim meczem. Za plecami Igora Angulo miał operować David Ledecky.

Górników niosła do walki potężna grupa kibiców gości na trybunach i przed stadionem. Po kilku ostrzegawczych atakach Wisły Puławy zaczęli niebezpiecznie odpowiadać zabrzanie. Najkonkretniejszy z nich był tradycyjnie Igor Angulo.

W 21. minucie lider klasyfikacji strzelców huknął potężnie pod poprzeczkę bramki beniaminka. Jego 17. trafienie w sezonie było równie ważne co efektowne. Po zdobyciu gola na 1:0 Hiszpan ruszył sprintem w kierunku kibiców z Zabrza. Górnik znalazł się jedną nogą w Lotto Ekstraklasie. Tym bardziej, że puławianie nie byli groźni.

ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP

Marcin Brosz zachęcał podopiecznych, by wysoko ustawili formacje i nie cofali się we własne pole karne. Górnik nie grał wielkich zawodów, ale i tak niepodważalnie górował nad puławianami.

Od kilku kolejek dobrze funkcjonowała obrona Górnika, której szefem jest Bartosz Kopacz. Defensorów wspierał pomocnik Maciej Ambrosiewicz, ponieważ druga połowa była dla nich trudniejsza. Krótko po przerwie groźne uderzenie oddał Piotr Żemło, a sędzia mógł gwizdnąć rzut karny za faul na Piotrze Darmochwale.

Trener Górnika zareagował na zamieszanie wprowadzeniem Bartłomieja Olszewskiego i Marcina Urynowicza. W jedenastce zabrzan było jednocześnie pięciu młodzieżowców. Młoda drużyna postanowiła uspokoić sytuację i z pomocą szczęścia utrzymała prowadzenie do końca.

Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędzia Krzysztof Jakubik odesłał na trybuny rozemocjonowanego trenera zabrzan. Wkrótce nastąpił wybuch radości.

Górnik wrócił do elity po roku nieobecności. W poprzednim sezonie spadł z niej wspólnie z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Wisła Puławy - Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
0:1 - Igor Angulo 21'

Składy:

Wisła: Andrzej Witan - Piotr Żemło, Jakub Poznański, Iwan Łytwyniuk, Fabian Hiszpański - Arkadiusz Maksymiuk, Sebastian Głaz (73' Konrad Szczotka) - Sylwester Patejuk, Adrian Popiołek, Piotr Darmochwał (80' Dawid Pożak) - Jakub Smektała (86' Tomasz Sedlewski).

Górnik: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Bartosz Kopacz, Dani Suarez, Meik Karwot (90' Ołeksandr Szeweluchin) - Maciej Ambrosiewicz, Szymon Żurkowski - Rafał Kurzawa, David Ledecky (59' Marcin Urynowicz), Sandi Arcon (53' Bartłomiej Olszewski) - Igor Angulo.

Żółte kartki: Hiszpański, Żemło (Wisła) oraz Suarez, Żurkowski (Górnik)

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).


Czy Górnik Zabrze będzie wiodącą siłą w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×