Nice I liga, IV liga, a może... klasa B. Ruch Chorzów jest na jednym z największych zakrętów w niemal stuletniej historii klubu. A przecież jeszcze nie tak dawno wszystko wskazywało, że zły czas ma za sobą. Odbudowanie klubu niemal od podstaw, wyzerowanie długów, powrót do ekstraklasy, medale mistrzostw Polski. Jednak przy Cichej przeszarżowano, zawierzono niewłaściwym ludziom i w efekcie klub zaczął tonąć.
Przed rokiem chorzowianie rzutem na taśmę awansowali do grupy mistrzowskiej. Już wtedy obawiano się, że grupa spadkowa może być równoznaczna z degradacją. W kolejnym sezonie już się nie udało. Niebiescy spadli z ligi. Trzeba pamiętać, że sportowo to nie był najsłabszy zespół Lotto Ekstraklasy.
Na degradację nałożyło się wiele. Najpierw problemy z bramkarzami, potem odejście Mariusza Stępińskiego, następnie strata czterech punktów i zbyt wiele niefortunnych decyzji sędziów, a w tle cały czas problemy finansowe. W rundę wiosenną chorzowianie weszli znakomicie, jednak zawirowania w klubie i sztabie szkoleniowym doprowadziły do czwartego w historii spadku z ekstraklasy.
Dla Ruchu najgorsze jest to, że nie wiadomo w której lidze zagra w nowym sezonie chorzowski zespół. Opcje są trzy. I liga w przypadku otrzymania licencji, IV liga w przypadku startu od zera i przychylności Śląskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. W najgorszej sytuacji, w co jednak nie wierzy chyba nikt, gra w klasie B.
ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP
Przyszłość Niebieskich ma się wyjaśnić w najbliższych dniach. Klub walczy o licencję w I lidze, ale aby ją utrzymać musi spłacić dwie zaległe raty premii za awans zespołu do grupy mistrzowskiej w sezonie 2015/2016. To ok. pół miliona złotych. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że pieniądze mają się znaleźć. W najbliższym czasie klub musi zapłacić zaległy milion złotych 1.FC Nuernberg z tytułu prowizji za transfer Mariusza Stępińskiego do FC Nantes (wiele wskazuje na to, że klub do interesu... będzie musiał dopłacić).
W przypadku otrzymania licencji na grę w Nice I lidze chorzowianie muszą skompletować kadrę. Z zespołu odejdzie większość zawodników, dwóch złożyło wnioski o rozwiązanie kontraktów. Starych trzeba będzie zastąpić nowymi. Kolejnym problemem jest obowiązujący do połowy sierpnia zakaz transferowy. Światełkiem w tunelu są pojawiające się informacje o sponsorach zainteresowanych wsparciem chorzowskiego zespołu.
Gdyby klub nie otrzymał licencji na grę na zapleczu ekstraklasy, wówczas prawdopodobnie rozpocznie wszystko od zera. Bez długów, ale w IV lidze, skąd wrócić do ekstraklasy będzie szalenie trudno. Jedynie Pogoni Szczecin i Lechii Gdańsk udała się sztuka odbudowy i powrotu do elity. GKS Katowice od lat nie potrafi wrócić do ekstraklasy. Z kolei przykłady Widzewa Łódź, ŁKS czy Polonii Warszawa pokazują jak trudno jest awansować do co najmniej I ligi.
Nadziei 14-krotni mistrzowie Polski mogą upatrywać w swoich kibicach. Zawsze gdy było źle, fani potrafili się jednoczyć i wyprowadzić klub z problemów. Obecnie tym najzagorzalszym nie do końca jest po drodze z tzw. piknikami. Dla dobra klubu, wszyscy powinni zacząć iść tą samą drogą.