Arda Turan: Nie byłem w kadrze aniołkiem

PAP/EPA / PAP/EPA/ANDY RAIN
PAP/EPA / PAP/EPA/ANDY RAIN

Arda Turan zabrał głos po rezygnacji z gry w reprezentacji Turcji. Zawodnik FC Barcelona przyznał, że nie zawsze zachowywał się jak anioł, ale przy okazji skrytykował selekcjonera Fatiha Terima.

30-letni piłkarz zdecydował się zakończyć reprezentacyjną karierę niedługo po scysji z jednym z dziennikarzy. Do zdarzenia na pokładzie samolotu, którym leciała reprezentacja Turcji. Zawodnik Barcelony został odesłany ze zgrupowania.

- Dlaczego ludzie cały czas gadają za moimi plecami? Podjąłem szybką decyzję, ponieważ niektórzy z moich kolegów również byli gotowi do odejścia. Powiedziałem im, że służymy krajowi, a moja decyzja była podyktowana sprawami osobistymi - powiedział Arda Turan.

Przy okazji zawodnik skrytykował selekcjonera Fatiha Terima. - Przez całe życie mówiłem mu o wszystkim prosto w twarz, ale on wolał zwołać konferencję prasową. To prawda, że od czasu do czasu byłem niezdyscyplinowany, ale dawałem z siebie wszystko. Fatih Terim nazwał mnie "piłkarzem" zamiast powiedzieć po nazwisku. Musiałem odejść. Musiałem zostawić to, co kochałem najmocniej. Nikt tego nie potrafi uszanować? Czy ci dziennikarz potrafią porzucić to, co najbardziej kochają? - zapytał wzburzony.

Arda Turan, który w reprezentacji wystąpił 96 razy, w lecie prawdopodobnie pożegna się z Barceloną. Wśród zainteresowanych tureckim pomocnikiem jest Arsenal.

Po sześciu kolejkach grupy I eliminacji MŚ 2018 Turcja z 11 punktami zajmuje trzecie miejsce ze stratą dwóch punktów do Chorwacji i Islandii.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć

Komentarze (0)