Wydawało się, że mogą zdominować europejskie rozgrywki na wiele lat. Najbliższe okno transferowe może sprawić jednak wielki ból głowy sternikom Królewskich. Wszystko bowiem przez ich ofensywnych graczy, którzy otwarcie mówią o odejściu z Realu Madryt.
Lawina rozpoczęła się od Alvaro Moraty, który liczył, że po powrocie do Madrytu będzie zawodnikiem podstawowego składu. Nic z tego. Zinedine Zidane wolał na szpicy Karima Benzemę, w efekcie czego na wychowanka Realu Madryt w najważniejszych meczach czekała jedynie ławka rezerwowych.
Trudno dziwić się frustracji Moraty, który w Juventusie Turyn miał bardzo mocną pozycję. Sentyment do Królewskich zdecydował o jego powrocie do Madrytu, jednak napastnik spakował już swoje walizki. 24-letni gracz czeka tylko na zielone światło, aby przenieść się do Manchesteru United. Czerwone Diabły zapłacą za niego około 60 mln funtów.
Jeśli wierzyć hiszpańskiej prasie, to odejście Jamesa Rodrigueza planowane było od wielu miesięcy. Sprawa z Cristiano Ronaldo spadła jednak na wszystkich jak grom z jasnego nieba. Jeżeli Portugalczyk podtrzyma swoją decyzję o odejściu z Madrytu, to mistrz Hiszpanii będzie miał wielki kłopot w ofensywie.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Karol Linetty: To było naszym błędem
Oczywiście czarny scenariusz nie musi się sprawdzić. Real może nie zgodzić się na transfer żadnego zawodnika i w dalszym ciągu pozostać w takim samym składzie personalnym.
Według Zinedine'a Zidane'a, kluczowym czynnikiem dla wszystkich sukcesów Królewskich była znakomita atmosfera w szatni. Trudno przypuszczać, aby zatrzymanie zawodników, którzy nie chcą już występować w Realu będzie dobre dla atmosfery w klubie. Słynne powiedzenie "z niewolnika nie ma pracownika" może okazać się bardzo bolesne dla Los Blancos.
W zespole na pewno pozostanie doświadczony Karim Benzema, który obdarzony jest dużym zaufaniem. Bardzo pozytywnie o Francuzie wypowiada się Florentino Perez oraz wspomniany wcześniej Zidane. Mówi się nawet, że snajper przedłuży kontrakt z Królewskimi do 2021 roku.
Dużym ratunkiem dla drużyny mogą okazać się transfery. Numerem jeden jest oczywiście Kylian Mbappe, który w dalszym ciągu nie podjął decyzji odnośnie swojej przyszłości. Nastoletni Francuz chciałby regularnie grać, a perspektywa odejścia dwóch lub trzech graczy Realu mogłaby wpłynąć na jego decyzję. 18-latek ma za sobą kapitalny sezon, jednak nie wiadomo czy udźwignąłby presję grania w tak dużym klubie.