Puchar Konfederacji: remis Kamerunu z Australią. Wybitnie nieskuteczny Aboubakar

PAP/EPA / EPA/SRDJAN SUK
PAP/EPA / EPA/SRDJAN SUK

Kamerun zremisował z Australią 1:1 w fazie grupowej Pucharu Konfederacji. Obie drużyny nie straciły szans na awans do dalszej fazy turnieju.

W czwartkowe popołudnie w Sankt Petersburgu grała "Brazylia". Żółto-zielone stroje Australijczyków bardzo przypominały te w jakich występują Canarinhos. Do pełni szczęścia brakowało tylko futbolowej jakości, radości z gry i popisów gwiazd. Tych australijskich równać z brazylijskimi nie wypada. Kangury przyzwyczaiły do piłki kopanej bez fajerwerków. Na ich tle Kamerun nie wyglądał dużo lepiej, ale jak na przedstawiciela Afryki przystało, radość z gry to podstawa.

Pierwsza połowa to rwane akcje, które jednak kończone były strzałami. Co prawda piłka rzadko zmierzała w światło bramki, ale okazji nie brakowało. Z obrońcami Kamerunu przepychał się Tomi Jurić, a po przeciwnej stronie, mający żelazne płuca Christian Bassogog biegał skrzydłem jak mały samochodzik. Dłużej przy piłce utrzymywali się Australijczycy, ale to Kamerun częściej uderzał na bramkę.

Zespół z Afryki schodził na przerwę prowadząc 1:0. Obrońcy Australii już myślami odpoczywali w szatni i zamiast grać do końca, odpuścili. Długie podanie od obrońcy i lekko trącona piłka nad rękoma wybiegającego bramkarza. Andre-Frank Zambo Anguissa, który jeszcze niedawno przed Pucharem Narodów Afryki odmawiał gry w reprezentacji, utonął w ramionach kolegów.

Australia odpowiedziała w drugiej połowie. Lekkomyślny wślizg Ernesta Mabouki w nogi Alexa Gersbacha we własnym polu karnym przyniósł jedenastkę. Wideoweryfikacja tylko potwierdziła decyzję sędziego. Pod nieobecność Mile'a Jedinaka (etatowy egzekutor rzutów karnych w reprezentacji Australii) odpowiedzialność wziął na siebie Mark Milligan. Płaski strzał tuż przy lewym słupku pozwolił Kangurom zremisować to spotkanie.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Mariusz Stępiński: Zostałem pchnięty i nic nie mogłem zrobić

W końcówce Kamerun zaatakował zdecydowanie, ale wybitną nieskutecznością raził Vincent Aboubakar. Jego zmarnowanymi okazjami można byłoby obdzielić kilka spotkań.

Obie drużyny dopisały po punkcie, nie tracąc szans na wyjście z grupy.

Kamerun  - Australia 1:1 (1:0)
1:0 - Andre-Frank Zambo Anguissa 45+1'
1:1 - Mark Milligan (k.) 60'

Składy:

Kamerun: Fabrice Ondoa - Ernest Mabouka, Michael Ngadeu-Ngadjui, Adolphe Teikeu, Collins Fai, Arnaud Djoum, Sebastien Siani, Andre-Frank Zambo Anguissa, Christian Bassogog, Vincent Aboubakar, Benjamin Moukandjo (77' Karl Toko Ekambi).

Australia: Mathew Ryan - Milos Degenek, Trent Sainsbury, Bailey Wright, Mathew Leckie, Robbie Kruse (65' James Troisi), Mark Milligan, Alex Gersbach, Tom Rogić (79' Jackson Irvine), Aaron Mooy, Tomi Jurić (70' Tim Cahill).

Żółte kartki: Siani, Mabouka (Kamerun) oraz Wright (Australia).

Sędzia: Milorad Mazić (Serbia).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Niemcy 3 2 1 0 7:4 7
2 Chile 3 1 2 0 4:2 5
3 Australia 3 0 2 1 4:5 2
4 Kamerun 3 0 1 2 2:6 1
Komentarze (0)