Nowa twarz to Christian Gytkjaer. 27-letni Duńczyk ma za sobą grę w TSV 1860 Monachium. Wiosną zebrał 15 występów w 2. Bundeslidze i zdobył dwa gole. W przeszłości był też zawodnikiem FC Nordsjaelland, FK Haugesung (z tą drużyną Kolejorz może się zmierzyć w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy), a także Rosenborga Trondheim. Ma też już za sobą debiut w reprezentacji Danii.
W stolicy Wielkopolski 27-latek mógłby zastąpić Marcina Robaka. Dotąd wydawało się, że mimo nieporozumień z Nenadem Bjelicą, doświadczony napastnik pozostanie w Lechu. Był zresztą na zgrupowaniu w Opalenicy. W piątek jednak nie wystąpił w sparingu z Hapoelem Beer Szewa (3:0), choć głównym powodem były małe problemy zdrowotne. W ataku zagrał Nicki Bille Nielsen, który asystował przy jednej z bramek.
Gytkjaer obserwował wspomniany mecz kontrolny z trybun i niewykluczone, że wkrótce zwiąże się z Kolejorzem kontraktem. Trwają rozmowy. - Gytkjaer spotkał się z wiceprezesem Piotrem Rutkowskim, ale nie wiem jeszcze co ustalili - przyznał trener Bjelica.
Ostatnie pół roku nie było dla Duńczyka zbyt udane, lecz jego statystyki w Niemczech są mylące. Wcześniej bowiem radził sobie zdecydowanie lepiej. W 2016 roku rozegrał dla Rosenborga Trondheim 28 ligowych spotkań i strzelił 19 bramek. Wydaje się więc, że byłby niezłą alternatywą dla Robaka - o ile ten faktycznie opuści Poznań.
Lech dokonał już tego lata czterech wzmocnień. Umowy podpisali: Nicklas Barkroth, Emir Dilaver, Vernon De Marco oraz Mario Situm. Trwa załatwianie formalności związanych z pozyskaniem Denissa Rakelsa, z Lechii Gdańsk już wykupiono Macieja Makuszewskiego, ponadto z wypożyczeń powrócili: Szymon Drewniak, Dariusz Formella, Robert Gumny, Kamil Jóźwiak i Jakub Serafin.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Tomasz Kędziora: Chciałbym przeprosić kibiców