Lech Poznań chce wzmocnić atak reprezentantem Danii
Lech nie zwalnia na rynku transferowym. Do drużyny Nenada Bjelicy może trafić kolejny nowy piłkarz, tym razem napastnik. Niewykluczone, że wbrew wcześniejszym planom klub jednak opuści Marcin Robak.
W stolicy Wielkopolski 27-latek mógłby zastąpić Marcina Robaka. Dotąd wydawało się, że mimo nieporozumień z Nenadem Bjelicą, doświadczony napastnik pozostanie w Lechu. Był zresztą na zgrupowaniu w Opalenicy. W piątek jednak nie wystąpił w sparingu z Hapoelem Beer Szewa (3:0), choć głównym powodem były małe problemy zdrowotne. W ataku zagrał Nicki Bille Nielsen, który asystował przy jednej z bramek.
Gytkjaer obserwował wspomniany mecz kontrolny z trybun i niewykluczone, że wkrótce zwiąże się z Kolejorzem kontraktem. Trwają rozmowy. - Gytkjaer spotkał się z wiceprezesem Piotrem Rutkowskim, ale nie wiem jeszcze co ustalili - przyznał trener Bjelica.
Ostatnie pół roku nie było dla Duńczyka zbyt udane, lecz jego statystyki w Niemczech są mylące. Wcześniej bowiem radził sobie zdecydowanie lepiej. W 2016 roku rozegrał dla Rosenborga Trondheim 28 ligowych spotkań i strzelił 19 bramek. Wydaje się więc, że byłby niezłą alternatywą dla Robaka - o ile ten faktycznie opuści Poznań.
Lech dokonał już tego lata czterech wzmocnień. Umowy podpisali: Nicklas Barkroth, Emir Dilaver, Vernon De Marco oraz Mario Situm. Trwa załatwianie formalności związanych z pozyskaniem Denissa Rakelsa, z Lechii Gdańsk już wykupiono Macieja Makuszewskiego, ponadto z wypożyczeń powrócili: Szymon Drewniak, Dariusz Formella, Robert Gumny, Kamil Jóźwiak i Jakub Serafin.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Tomasz Kędziora: Chciałbym przeprosić kibiców