Dyrektor ds. komunikacji w FC Porto Francisco J. Marques był we wtorek gościem jednej ze stacji telewizyjnych w Portugalii, gdzie oskarżył Benficę Lizbona o dopuszczanie się praktyk korupcyjnych i współpracę z sędziami. Tematem żyją tamtejsze media, które cytują słowa przedstawiciela Smoków i donoszą o wielkiej aferze.
Marques po raz pierwszy mówił o aferze na początku czerwca. To jednak we wtorek ujawnił, że dotarł do treści e-maili, dzięki którym dowiedział się, że między przedstawicielami Benfiki a sędziami istniał układ i wielu z nich było opłacanych przez klub. - Są sędziowie, którzy byli na służbie Benfiki. Nie mam co do tego złudzeń. To dowodzi, że istniał system korupcji na korzyść tego klubu. Są dowody, to nie jest wymyślone przez nas - powiedział dyrektor FC Porto.
Sędziami zamieszanymi w aferę są Manuel Mota, Bruno Esteves Nuno Almeida, Vasco Santos oraz Jorge Ferreira Rui Silva Paulo Batista. Mieli oni, w zamian za pieniądze, podejmować decyzje sprzyjające czterokrotnemu mistrzowi Portugalii z rzędu (2014-2017).
W sprawę ma być zamieszany pracujący w oficjalnej telewizji klubowej Pedro Guerra oraz były sędzia Adao Mendes. To do e-maili wymienianych między nimi miał dotrzeć Marques - w nich właśnie były podane nazwiska sędziów będących na usługach klubu z Estadio da Luz. O wszystkim miał doskonale wiedzieć prezydent mistrza Portugalii, Luís Filipe Vieira.
ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife (WIDEO)[ZDJĘCIA ELEVEN]
- To największy skandal korupcyjny w historii portugalskiej piłki. Będę ujawniał kolejno wszystkie kompromitujące ten klub informacje i powiązania ze środowiskiem sędziowskim. Co będzie dalej? Nie jestem prawnikiem, sprawą powinna się zająć prokuratura - grzmiał Marques.
- Przekonuję wszystkich, że najbardziej przerażające fakty dopiero wyjdą na jaw - dodał. Zasugerował także, że kolejne tytuły mistrza kraju dla Benfiki nie są dziełem przypadku i dobrej gry zespołu.
To nie koniec - prezydent Benfiki Vieira miał także wydać 170 tysięcy euro na... działania czarowników. Oni, podobnie jak sędziowie, mieli zadbać o dobre wyniki drużyny. Do podpisania umowy na korzystanie z ich usług doszło ponoć po raz pierwszy w sezonie 2015/2016.
Przedstawiciele mistrza Portugalii na razie milczą na zarzuty stawiane przez największego rywala.