Zdaniem trenera Hiszpanów wynik krzywdzi jego drużynę. Manuel Pellegrini nie ma wątpliwości, że z przebiegu całego spotkania jego podopieczni zasłużyli na zwycięstwo. - To był wspaniały mecz. W pierwszej połowie byliśmy zespołem lepszym, po zmianie stron spotkanie się wyrównało. Wynik nas krzywdzi, bo w samej pierwszej połowie mieliśmy cztery sytuacje do zdobycia bramki, a Arsenal stworzył tylko jedną i po niej wyrównał. Teoretycznie Arsenal ma teraz przewagę, bo zagra rewanż u siebie, ale ja zawsze utrzymuję, że awansuje lepszy zespół - wyjaśnił szkoleniowiec.
Trener Żółtej Łodzi Podwodnej nie ma wątpliwości, że na przebieg spotkania miała wpływ kontuzja Cani'ego, który przedwcześnie musiał opuścić boisko. - W pierwszej połowie kluczowa była presja, którą wywieraliśmy na rywalu już na jego połowie. Po zejściu Caniego i pojawieniu się na boisku Matiego Fernandeza straciliśmy na tym elemencie, bo to jednak piłkarze o różnych cechach. Wierzę w awans, podobnie jak po pierwszym meczu z Panathinaikosem Ateny. Nie można było myśleć, że losy awansu rozstrzygną się już w tym spotkaniu. Mogliśmy wygrać ten mecz. Arsenalowi na pewno nie będzie łatwo nas wyeliminować - zapewnił Pellegrini.
Zadowolenia z postawy swojej drużyny nie krył Arsene Wenger. - Oba zespoły zaoferowały ofensywny futbol. Tempo tego spotkania było szybkie. Villarreal lepiej zaczął, a ustawienie Caniego i Ibagazy na naszej połowie boiska sprawiło nam na początku sporo problemów. Po zmianie stron mój zespół zareagował na wydarzenia sprzed przerwy i przejął inicjatywę. Aby awansować, musimy zagrać u siebie tak, jak w drugiej połowie tego meczu. Ta grupa w tym sezonie udowodniła już, że potrafi reagować na trudne momenty - powiedział trener Arsenalu.
Francuz martwi się kontuzjami w zespole. W starciu z Villarreal z powodu urazów boisko opuścili: Almunia i Gallas. - Strzeliliśmy piękną bramkę, która ukoronowała nasz występ. Byliśmy nawet bliscy zdobycia drugiej. Nie jestem lekarzem, ale kontuzja Williama Gallasa wydaje się być poważna. To może być problem z więzadłami kolanowymi. Almunia ma uraz kostki i będzie musiał odpocząć od gry przez kilka tygodni. Mam nadzieję, że w rewanżu będę mógł liczyć na Robina van Persie, Abou Diaby'ego i Eduardo da Silva. Nasz drugi bramkarz Łukasz Fabiański rozegrał dobry mecz i cieszę się z tego powodu. Miał kilka znakomitych interwencji, chociaż wszedł na boisko bez wcześniejszej rozgrzewki. To ważne mieć w kadrze dwóch tak dobrych bramkarzy - wyjaśnił.