Od początku rundy rewanżowej mogący występować na prawej pomocy lub też w ataku Marcin Zając nie jest w pełni sił. Ostatnio jednak piłkarz zaczyna pojawiać się w wyjściowym składzie Ruchu. - Miałem problemy z kolanem. Mam nadzieję, że teraz jest już wszystko w porządku. W związku uporczywą kontuzją w minionym tygodniu nie grałem w meczu Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin - wyjaśnia zawodnik, który zdaje sobie sprawę, że dla Niebieskich spotkanie z Polonią będzie niezwykle ważne. - W aktualnej sytuacji dla nas każdy mecz jest ważny i musimy liczyć każdy punkt- stwierdził. - Liczymy na doping naszych fanów. W ostatnich meczach nie zawsze był on taki jakiego byśmy oczekiwali. Mam nadzieję, że w sobotę zagramy dobre spotkanie i kibice będą nas wspierać. Często tak się zdarza, że gdy zespołowi nie idzie - dodał.
Zając bardzo dobrze zna się z kilkoma piłkarzami Czarnych koszul. "Kicaj" miał okazję pracy pod okiem Bogusława Kaczmarka. - Jak go wspominam? Bardzo miło Szkoleniowiec potrafił stworzyć w zespole świetną atmosferę. Mieliśmy dobry zespół i wywalczyliśmy maksimum na jakie było nas wtedy stać, czyli wicemistrzostwo Polski. To był ciekawy okres w mojej przygodzie z piłką - wrócił myślami do przeszłości 33-letni zawodnik, który zdaje sobie sprawę, że Ruch czeka w Wielką Sobotę bardzo ciężki mecz. - Polonia ma wielu dobrych zawodników. Jest przede wszystkim skutecznym zespołem. W ich składzie znajdują się wyróżniający się w ekstraklasie rozgrywający. Również w ataku są groźni. Jest też Jarek Lato, który bardzo dobrze wykonuje stałe fragmenty gry i na to również musimy zwrócić baczną uwag - wymienia Zając. Piłkarz Ruchu, przede wszystkim przez problemy z kolanem, nie gra tak jak tego oczekują kibice. - Chciałbym w końcu wrócić do pełni dyspozycji i zacząć grać na swoim poziomie - stwierdza.
Mistrz Polski w barwach Widzewa z sezonu 1996/97 tęskni za grą przy Cichej. - Chcielibyśmy tam już występował. Stadion Śląski nie jest naszym stadionem. U nas dużo lepiej nam się występuje - powiedział Zając.
Piłkarz Ruchu był w składzie Niebieskich w wygranych przez Niebieskich pojedynkach z innymi zespołami ekstraklasy: Lechem i Wisłą. Przed meczem z Polonią Warszawa, zdaniem Zająca Niebiescy nie stoją na straconej pozycji. - Faktem jest, że ostatnio lepsze wyniki osiągamy z zespołami z czołówki ligi. Być może to my im nie leżymy. Jest też tak, że zespoły, które bronią się przed spadkiem są trochę lekceważone przez czołówkę ligi i stąd biorą się takie niespodzianki - wyjaśnił "Kicaj". - Zdajemy sobie sprawę, że w sobotę czeka nas ciężki bój - zakończył chorzowianin.