Alarm w Kielcach. Korona w kadrowej rozsypce. "Sytuacja jest fatalna"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

- Trzeba jak najszybciej się pozbierać, bo sytuacja kadrowa wygląda fatalnie - mówi Bartosz Rymaniak. Korona mimo solidnej postawy rozpoczęła nowy sezon od porażki. Dużo bardziej martwi jednak stan zdrowia kolejnych piłkarzy.

Wielka niewiadoma, która towarzyszyła złocisto-krwistym przed inauguracją nowego sezonu Lotto Ekstraklasy, po ostatnim gwizdku sędziego Szymona Marciniaka przerodziła się w wielki niedosyt. - Korona rzadko jest faworytem, a już nieraz pokazywaliśmy, że potrafimy grać. Uważam, że zagraliśmy dobre zawody, brakło trochę skuteczności. Na pewno jest duży niedosyt, ale myślę, że pierwsze koty za płoty i w następnych meczach będzie lepiej - mówił Bartosz Kwiecień.

23-latek rozgrywał w poniedziałek naprawdę solidne zawody. Do czasu. W 55. minucie musiał opuścić boisko przez problemy z udem. - Poczułem ból, był on na tyle mocny, że nie mogłem dać sto procent drużynie i zgłosiłem zmianę. We wtorek będę miał dokładniejsze badanie i będę wiedział więcej - powiedział.

Nie był to jedyny pechowiec w zespole Gino Lettieriego. Jeszcze w pierwszej połowie plac gry musiał opuścić Dani Abalo. Hiszpan złamał obojczyk, czekają go minimum dwa miesiące przerwy. - Kontuzje i wymuszone zmiany pokrzyżowały nam plan, bo to co dobrze funkcjonowało zostało zmienione i na pewno jakoś wpłynęło na zespół - ocenił z kolei Bartosz Rymaniak.

Były piłkarz Zagłębia nie miał wątpliwości - to Korona dyktowała warunki. - Wydaje mi się, że cały mecz w większości był pod naszą kontrolą. Stworzyliśmy sobie dużo dogodnych sytuacji, Zagłębie też miało swoje okazje, ale nasze były klarowniejsze. Szkoda, że taki mecz się przegrywa.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Tańczący Leo Messi i Katarzyna Kiedrzynek na plaży (WIDEO)

Gospodarze zaskoczyli na plus. Była walka, pomysł, a momentami niezła jakość, o którą tak wielu się obawiało. Kto wie, jakby to wyglądało, gdyby nie plaga kontuzji. Lista niedysponowanych wydłużyła się o kolejne nazwiska, co w połączeniu z wymagającym terminarzem może drogo kosztować. Aktualnie do dyspozycji sztabu szkoleniowego nie są, oprócz wspomnianych wcześniej Abalo i Kwietnia, Jacek Kiełb, Radek Dejmek, Djibril Diaw, Nika Kaczarawa, Michał Gardawski oraz Marcin Cebula. Być może do tego grona dołączy też Nabil Aankour. Marokańczyk delikatnie utykał schodząc do szatni.

- Trzeba jak najszybciej się pozbierać, bo sytuacja kadrowa wygląda fatalnie, do najbliższego meczu nie ma zbyt wiele czasu a jedziemy do Legii Warszawa, więc musimy wejść na maksimum swoich możliwości, żeby tam rozegrać dobre spotkanie - zakończył "Ryman".

Komentarze (0)