El. LE: duże luki w obronie Lecha Poznań na rewanż z FK Haugesund

PAP/EPA
PAP/EPA

Bez sześciu piłkarzy przystąpi Lech do rewanżowego meczu II rundy eliminacyjnej Ligi Europy z FK Haugesund. Największe problemy Nenad Bjelica ma w obronie.

Chorwacki trener będzie musiał się obejść aż bez trzech stoperów - Rafała Janickiego, Nikoli Vujadinovicia oraz Vernona De Marco. Dwaj pierwsi wystąpili w sparingowym pojedynku rezerw z Widzewem Łódź (1:0), Argentyńczyk natomiast wciąż leczy uraz.

Janickiego Kolejorz pozyskał dopiero kilka dni temu i obrońca wypożyczony z Lechii Gdańsk nie jest jeszcze zgłoszony do występów w europejskich pucharach. Vujadinović z kolei nadal pracuje nad dojściem do optymalnej formy.

Z powodów zdrowotnych wykluczony jest udział w czwartkowej potyczce Nicklasa Barkrotha. Na boisku zabraknie ponadto Miłosza Mleczki i Szymona Pawłowskiego. Dwie ostatnie absencje nie będą jednak zbyt dolegliwe, bo młody bramkarz jest w hierarchii dopiero numerem trzy, zaś Pawłowskiego już wcześniej wyłączono z kadry na europejskie puchary i doświadczony skrzydłowy najprawdopodobniej odejdzie z klubu.

Wiele wskazuje na to, że w ataku Lecha zobaczymy od 1. minuty Christiana Gytkjaera. - On miał ostatnio problem mięśniowy i dlatego w spotkaniu z Sandecją zabrakło go w podstawowym składzie. Nie chcieliśmy po prostu ryzykować. W ostatnich dniach jednak trenował na pełnych obrotach i teraz może już grać od początku - wyjaśnił Nenad Bjelica.

Najważniejszą informacją jest natomiast powrót Darko Jevticia. Szwajcar nie może na razie występować w Lotto Ekstraklasie (jest zawieszony na trzy mecze za czerwoną kartkę w zamykającym poprzedni sezon pojedynku z Jagiellonią Białystok), dlatego póki co skupia się tylko na eliminacjach Ligi Europy.

W pierwszym starciu z FK Haugesund Lech przegrał na wyjeździe 2:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldinho w Czeczenii. Zaprosił go prezydent

Źródło artykułu: