Hit! Probierz parodiuje Mourinho. "200 mln euro na transfery i trzy lata pracy"

PAP / Stanisław Rozpędzik / Michał Probierz dostał od Janusza Filipiaka duży kredyt zaufania
PAP / Stanisław Rozpędzik / Michał Probierz dostał od Janusza Filipiaka duży kredyt zaufania

Cracovia jest w samym środku wielkiej rewolucji kadrowej. Michał Probierz nie chce jednak wskazać terminu, w którym po zespole będzie widać jego rękę. Unikając deklaracji, opiekun pięciokrotnych mistrzów Polski sprawnie parodiuje Jose Mourinho.

Michał Probierz wszedł do szatni Cracovii razem z drzwiami i framugą. Nowy trener Pasów korzysta z pełni władzy w kwestiach sportowych, którą przekazał mu właściciel klubu, Janusz Filipiak. Choć Probierz przejął zespół trzy tygodnie przed inauguracją sezonu, zdecydował się na przeprowadzenie rewolucji kadrowej. Z Kałuży 1 pożegnało się łącznie dziesięciu zawodników, w tym ważni dla funkcjonowania drużyny nie tylko na boisku, ale też w szatni Piotr Polczak, Marcin Budziński i Mateusz Cetnarski. To w komplecie kapitanowie zespołu, a ich następców wskazał autorytatywni sam Probierz. Do tego odstąpił zrezygnował z zakontraktowanych wcześniej Petteriego Forsella i Damiana Kądziora.

W ich miejsce ściągnięto już ośmiu innych zawodników. Nowymi twarzami w Pasach są Adam Deja, Szymon DrewniakOłeksij Dytiatjew, Michał Helik, Michal Pesković, Michal Siplak, Lennard Sowah i Sergei Zenjov. Blisko Cracovii byli z kolei Wojciech GollaRafał Janicki i Kamil Słaby, ale ostatecznie na Kałuży 1 nie trafili. Negocjacje z NEC Nijmegen w sprawie pierwszego zakończyły się fiaskiem, drugi wybrał ofertę Lechii Gdańsk, a z trzeciego zrezygnowała sama Cracovia.

- Zawsze robimy najpierw wewnętrzną ocenę kadr. Dlatego zrezygnowaliśmy ze Słabego, bo wiedzieliśmy, że może grać Pestka. Jest na tej pozycji ciekawa konkurencja, bo mamy tu doświadczonego Sowaha. Może tam grać też Siplak. Szukamy dalej i chcemy wzmocnić ten zespół, ale nie będziemy robić łapanki - chcemy tylko zawodników zdecydowanie lepszych od tych, których już mamy, żeby podnieść poziom sportowy. Mamy kilka nazwisk, które obserwujemy, ale "na wariata" i za nie wiadomo jakie pieniądze nikogo brać nie będziemy - tłumaczy Probierz.

Cracovia jest w trakcie wielkiej przebudowy i remis z Piastem Gliwice (1:1) na inaugurację sezonu przyjęto przy Kałuży 1 z ulgą. - Nie mam czarodziejskiej różdżki. Dla nas priorytetem jest zdobywanie punktów, a nie piękna gra. Jeśli chodzi o styl, to kupię sobie "Twój Styl" i będzie styl - mówił Probierz po starciu z Piastem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor nie marnuje czasu. Piękna randka Floyda Mayweathera (VIDEO)

Probierz na każdym kroku prosi o cierpliwość i czas na przebudowę zespołu. Kiedy zatem po Pasach będzie widać jego rękę? Rzutki szkoleniowiec unika odpowiedzi, parodiując Jose Mourinho.

- Powiem jak Mourinho: "trzy lata. Trzy lata pracy i 200 mln euro transfery" - mówi Probierz, sprawnie naśladując manierę, z jaką wypowiada się Portugalczyk. - Nie no, żartuję, ale to jest zawsze dobre: mieć 200 mln euro na transfery i trzy lata pracy. My transfery robimy w określonych ramach, a czytałem, że Probierz dostał wielkie pieniądze na transfery. Mamy realny budżet - dodaje, odnosząc się do informacji, jakoby Cracovia miała przeznaczyć na transfery milion euro. Nawet jeśli tak było, to lwią część tej sumy (850 tys. euro) pochłonęło wykupienie Jaroslava Mihalika ze Slavii Praga.

- Rozmawialiśmy z Profesorem Filipiakiem, że musimy zacząć od infrastruktury, od podstaw. Robimy wszystko krok po kroku. Jeśli chodzi o budowę zespołu, to chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik w tym sezonie i zobaczyć, co się wydarzy w przyszłym. Mam nadzieję, że prezes będzie żałował, że nie podpisaliśmy od razu pięcioletniego kontraktu - puszcza oko Probierz.

Źródło artykułu: