Jagiellonia - Górnik: Superman Kelemen
- Nie, Superman nie mieszka w Białymstoku - śmieje się Marian Kelemen. Słowacki bramkarz Jagiellonii w meczu z Górnikiem Zabrze bronił jak w transie. To w dużej mierze dzięki jego interwencjom gospodarze wygrali 2:1.
- Marian, wygrałeś nam ten mecz - ściska Słowaka wiceprezes Jagiellonii Białystok Agnieszka Syczewska. Trudno nie przyznać jej racji. Marian Kelemen, zwany przez kibiców Supermanem, w meczu z Górnikiem Zabrze dał się pokonać tylko raz, a przy stanie 1:1 bronił niewiarygodnie. - Jestem szczęśliwy, że mogłem pomóc zespołowi. Od tego jest bramkarz, aby w trudnych sytuacjach być ratownikiem - mówi skromnie 37-letni golkiper Jagi.
Postawę Słowaka pochwalił również sam trener Ireneusz Mamrot, który nie zwykł wyróżniać piłkarzy indywidualnie. - Marian wybronił nam mecz. Odbijał piłki w kluczowych momentach i dzięki niemu wygraliśmy - mówił.
Bramkarz wyjaśnił dlaczego jego zespół przez większość część meczu grał słabo. - Mieliśmy mało czasu na regenerację po tym meczowym maratonie jaki nas ostatnio spotkał. Wyjazdy do Gruzji i Azerbejdżanu dały się we znaki, a organizmu nie da się oszukać. Na świeżości gra się zupełnie inaczej i dlatego Górnik wyglądał lepiej fizycznie. Odpoczniemy i wszystko wróci do normy - zakończył.
Jagiellonia wspólnie z Wisłą Kraków lideruje tabeli Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazdy Arsenalu trenowały... kung-fu (WIDEO)