Nenad Bjelica: Już nie mamy alibi, musimy być mistrzem

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Nenad Bjelica
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Nenad Bjelica
zdjęcie autora artykułu

Po odpadnięciu z Ligi Europy i Pucharu Polski Lech zebrał mnóstwo krytyki i ściągnął na siebie jeszcze większą presję. - Teraz nie mamy alibi, musimy być mistrzem - mówi trener Nenad Bjelica.

W tym artykule dowiesz się o:

Chorwat uważa, że mimo ostatnich niepowodzeń, w jego drużynie nie ma poważnych problemów. - Sytuacja jest zdrowa. Mieliśmy w środę słaby dzień, ten występ był wstydliwy, ale za wszystkie wcześniejsze mecze wstydzić się nie musimy. Z Ligi Europy odpadaliśmy w zupełnie innym stylu niż z Pucharu Polski. Pojedynek z Cracovią też był w naszym wykonaniu dobry. Uważam, że gdybyśmy nie mieli charakteru, nie potrafilibyśmy wygrać spotkania w Krakowie, a z FC Utrecht nie walczylibyśmy w taki sposób jak to było widać w rewanżu - zaznaczył Nenad Bjelica.

Trener Kolejorza podkreśla, że przy nagromadzeniu meczów, jakie miało miejsce w ostatnim czasie, utrzymywanie wysokiej formy w każdym z nich było niezwykle trudne. - Przez półtora miesiąca byliśmy w takim rytmie, że praktycznie nie trenowaliśmy. Wracając z Krakowa, nie spaliśmy całą noc z niedzieli na poniedziałek, a już we wtorek jechaliśmy do Szczecina. Wiem, że to brzmi jak alibi, ale takie okoliczności też muszą wpływać na zespół. Być może w starciu z Pogonią nie byliśmy w stanie pokazać swojej najlepszej dyspozycji. Nie jest łatwo funkcjonować w takim tempie i szybko zapominać o poprzednich spotkaniach, koncentrując się jednocześnie na kolejnych.

Bjelica uważa, że podobne kłopoty są w futbolu normalne i podaje sporo przykładów. - Austria Wiedeń pozostaje w europejskich pucharach, ale w swojej lidze zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Z kolei zespół Young Boys Berno, który ostatnio wyeliminował z walki o Ligę Mistrzów Dynamo Kijów, przegrał w lidze z FC Thun 0:4. To był mecz u siebie z drużyną z samego dołu stawki. Ktoś zapyta jak to możliwe? Taka jest właśnie piłka. Dlatego ja nigdy nie wpadam w skrajności. Gdy zwyciężamy, nie czuję euforii i nie poczuję jej nawet wtedy, kiedy po meczu z Zagłębiem Lubin zostaniemy liderem ekstraklasy. Tak samo jest w drugą stronę - oznajmił.

Jednego opiekun Lecha jest jednak pewny: - Nie mamy już Ligi Europy i Pucharu Polski. Nie ma więc żadnego alibi. Musimy być mistrzem. Mamy wszystko, by ten cel zrealizować. O atmosferę też można być spokojnym. Jestem pewny, że kibice będą nas wspierać - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Raport z Londynu: To może być nasz dzień!

Źródło artykułu:
Czy walka tylko na jednym froncie czyni z Lecha głównego faworyta do mistrzostwa Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (7)
avatar
AM99
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mistrzem Lech miał zostać również w zeszłym sezonie... Więcej miał zdobyć również Puchar Polski... A został z niczym... Bolało... Miejmy nadzieję, że w tym roku to już nie są słowa rzucane na Czytaj całość
Pietryga
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to zabierz się pan wreszcie za robotę Bjelica jeżeli Rutkowski daje panu kredyt zaufania, nie wiedzieć za co i czemu?  
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
A ja jako kibic Widzewa,więc nikt nie powie,że jestem stronniczy to twierdzę,że się mylicie .Lech ma duże szanse ,żeby zostać mistrzem. Mają dobrego trenera,choć niektórzy go nie doceniają. Już Czytaj całość
avatar
zadziwiony
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Panie trenerze. Doradzam nieco realizmu. Szczerze życzę trzeciego miejsca :)  
avatar
WiernyKibic22
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Nie bedziecie! :DD. Predzej czy pozniej Legia sie obudzi i sie skonczy jak zawsze...