Na inaugurację rozgrywek Chrobry Głogów zremisował 1:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a później było tylko lepiej. Jak dotąd była to dla zespołu z Dolnego Śląska jedyna strata bramki i punktów. Chrobry jest jedyną obok Miedzi Legnica niepokonaną drużyną w Nice I lidze. W środę udowodnił, że nie zwalnia tempa i pokonał u siebie Górnika Łęczna 2:0. - Podtrzymaliśmy naszą passę, ale ten mecz był dla nas trudny. Pierwsza połowa była niezła w naszym wykonaniu, a w drugiej strzeliliśmy dwie bramki - ocenia trener Chrobrego, Grzegorz Niciński.
Chociaż Chrobry po raz czwarty z rzędu zachował czyste konto i zwyciężył, to nie ustrzegł się błędów. Górnik jednak nie potrafił ich wykorzystać. Lider Nice I ligi nie może więc spocząć na laurach jeśli chce utrzymać swoją pozycję. - Po strzeleniu bramki cofnęliśmy się i goście przejęli inicjatywę. W pewnych momentach dochodziliśmy do fajnych sytuacji i dużo było niedokładności. To troszeczkę mnie martwiło i musimy cały czas nad tym pracować, bo nie jest to łatwa sprawa. Wiemy jaką mamy passę i chcemy ją podtrzymać. Natomiast każdy następny mecz jest najważniejszy i w każdym chcemy dawać z siebie sto procent i zdobywać punkty. Na tę chwilę nam się to udaje, a co będzie dalej, to zobaczymy - podkreśla Niciński.
Górnik starał się wrócić do gry, jednak bramka na 2:0 odebrała gościom nadzieję na doprowadzenie do remisu. W doliczonym czasie gry strzelił ją 20-letni Michał Borecki, który na boisku pojawił się w 71. minucie. - Kolejny raz chciałbym pochwalić zmienników, bo wnieśli coś do gry. Michał Borecki wszedł, poderwał drużynę do jeszcze lepszej gry i strzelił bramkę. Na pewno doda mu to skrzydeł do jeszcze większej pracy - zauważa szkoleniowiec Chrobrego.
Natomiast dla Górnika porażka w Głogowie jest drugą z kolei. Mecz z Chrobrym udowodnił, że odmłodzoną latem łęczyńską drużynę sporo dzieli od czołowej ekipy Nice I ligi. Spadkowicz z Lotto Ekstraklasy wylądował w dolnych rejonach tabeli. - W moim odczuciu druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, ale w najbardziej nieoczekiwanym momencie straciliśmy bramkę na 0:1. Po niej przejęliśmy inicjatywę i to my byliśmy bliżsi strzelenia bramki na 1:1, niż Chrobry na 2:0. W żadnej minucie tego meczu nie byliśmy tylko ofiarą, ale chcieliśmy grać. Na razie nie przynosi to spodziewanych efektów, lecz ciężką pracą dojdziemy do lepszej i skuteczniejszej gry - nie traci nadziei trener Górnika, Tomasz Kafarski.
W 6. kolejce Nice I ligi Chrobry na wyjeździe zagra z Pogonią Siedlce, a Górnik podejmie w Łęcznej Drutex-Bytovię Bytów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Rumunii trener przyjechał do klubu. Zobacz, co go spotkało