Korona wyciągnęła wnioski. Efekt ma być błyskawiczny

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu od prawej: Bartosz Rymaniak
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu od prawej: Bartosz Rymaniak

- Wyciągnęliśmy wnioski z tego, że te dwa mecze zostały przegrane i zrobiliśmy wszystko, żeby ten sobotni mecz wygrać - mówi przed sobotnim mecze z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza kapitan Korony, Bartosz Rymaniak.

Jego zespół dwa ostatnie spotkania przegrał, dlatego za wszelką cenę chce przerwać czarną serię. Jak tego dokona? - Musimy dojrzeć w graniu. Mamy nowych zawodników, którzy wchodzą do Ekstraklasy i to też jedna z przyczyn - uważa.

W Kielcach wiedzą, że wizyta ekipy z Niecieczy oznacza ciężką przeprawę. Przekonali się o tym na koniec rundy zasadniczej poprzedniego sezonu, kiedy to Bruk-Bet sięgnął przy Ściegiennego po komplet punktów. - My też pokazaliśmy, że potrafimy grać pod presją. Wygra ten, kto od samego początku będzie bardziej chciał.

Wiele w tym pojedynku będzie zależeć m.in. od dyspozycji Bartosza Rymaniaka, który na starcie nowych rozgrywek prezentuje wysoką formę. - Mam nadzieję, że przede mną życiowa forma. Nie jest zła, ale najważniejsze jest dobro zespołu i dałbym wiele za to, żeby po serii dwóch porażek wygrać - stwierdził. Ewentualny triumf w 7. kolejce jest ważny nie tylko ze względu na poprawę pozycji w tabeli, ale także da komfort psychiczny. - Te mecze przed przerwą na kadrę są bardzo ważne, bo jest dłuższy czas na pracę i można się z uśmiechem na twarzy przygotowywać.

Drużyna Mariusza Rumaka ma tyle samo punktów co Korona i jest równie nieprzewidywalna. - Będzie ciężki mecz, też ze względu na to, że dwie porażki z rzędu miały wpływ na nasze głowy. Wydaje mi się, że z tego co widzimy na treningach wytrzymamy presję. Zadaniem trenera będzie wybrać takich zawodników, którzy sprostają tej presji. To zadanie, któremu musimy sprostać i pokazać, że jesteśmy zespołem, który bardziej chce się bić o górę niż o dół - zakończył "Ryman".

ZOBACZ WIDEO Kontrowersje w meczu Realu. Ramos wyleciał z boiska [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: