U-20: Polacy zremisowali ze Szwajcarią. Trenerzy zgodni w ocenie

Polacy w pierwszym meczu w Turnieju Ośmiu Narodów bezbramkowo zremisowali w Rzeszowie ze Szwajcarią. - To reprezentacja, która całkowicie jest podporządkowana reprezentacji U-21 - mówił po spotkaniu Dariusz Gęsior, szkoleniowiec Biało-Czerwonych.

Artur Długosz
Artur Długosz

Na wypełnionym kibicami stadionie w Rzeszowie Polacy w meczu ze Szwajcarią stworzyli ciekawe widowisko, w którym jednak gole nie padły. Szkoleniowiec rywali Biało-Czerwonych po meczu chwalił atmosferę na trybunach.

- Dziękuję za to, że publiczność tak licznie przyszła na mecz towarzyski pomiędzy dwoma młodzieżowymi drużynami. Nie pamiętam przez swoje ostatnie dziesięć lat, aby tak liczna grupa kibiców przyszła na takie spotkanie. Bardzo dziękuję za aplauz, który mogłem usłyszeć od publiczności podczas hymnu i całej gry. Było to bardzo miłe - komentował Pablo Iglesias.

Szwajcarzy mieli w czwartkowym spotkaniu swoje sytuacje na strzelenie gola, lecz świetnie w bramce reprezentacji Polski U-20 dysponowany był Radosław Majecki. - Mieliśmy trzy lub cztery bardzo dobre sytuacje w pierwszej połowie, z tego się cieszę. Szkoda, że nie udało się zdobyć bramki. Również cieszymy się z dobrej postawy naszego bramkarza, który w końcówce obronił dwa groźne strzały. Jesteśmy zadowoleni. Wydaje nam się, że ten wynik jest sprawiedliwy - mówił trener Szwajcarów.

- Takie mecze jak z reprezentacją Polski, gdzie kraj jest dość duży, są dla mnie interesujące, ponieważ Szwajcaria liczy zaledwie osiem milionów ludzi i zdajemy sobie z tego sprawę, że nie w każdej generacji będziemy mieli tak dobrą grupę piłkarzy. Również wyzwaniem jest to, że większość z tych zawodników, grających w kadrze U-20, co prawda występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej, jednak większość czasu spędza na ławce rezerwowych. Widać było również po ich przygotowaniu fizycznym, że około 60. minuty jednak tempo delikatnie spadło i ciężko im było utrzymać tak dobrą grę - skomentował Pablo Iglesias.

ZOBACZ WIDEO Paragwaj rozbił Chile - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Tak, jak trener Szwajcarów, tak i Dariusz Gęsior, szkoleniowiec Biało-Czerwonych, pochwalił atmosferę na stadionie w Rzeszowie. - Gratuluję organizacji, bo naprawdę na międzynarodowym meczu jeżeli chodzi o reprezentacje młodzieżowe to taka frekwencja może tylko cieszyć. Można tu organizować zawsze mecze, bo po prostu fantastycznie się gra, fantastycznie się czuje, fajna atmosfera - powiedział trener. Gęsior w tym spotkaniu debiutował na stanowisku trenera kadry U-20.

- Jeżeli chodzi o mecz, to trzeba zacząć od tego, że reprezentacja U-20 to drużyna, która całkowicie jest podporządkowana reprezentacji U-21. Ci chłopcy, którzy grają w piątek w Gruzji prawie w większości są z tych roczników, które w czwartek mogłoby tu grać. Zespół, który tutaj zbudowaliśmy to ekipa zawodników, którzy gdzieś tam po raz pierwszy czasami się ze sobą spotkali, po raz pierwszy mieli ze sobą kontakt, niektórzy debiutowali. To drużyna z zawodników, którzy grają czasami w drugiej lidze, w pierwszej albo nawet w ekstraklasach, ale tak jak trener też powiedział - w mniejszym wymiarze czasu, dlatego zbudowanie jakiegoś zespołu zajęło nam trzy dni i graliśmy z przeciwnikiem, który był na początku, w pierwszej połowie szczególnie, fantastycznie przygotowany organizacyjnie i fizycznie przede wszystkim - wyjaśniał trener Biało-Czerwonych.

Mimo przewagi Szwajcarów w pierwszej połowie, Polacy w tej części spotkania mieli świetną okazję na gola. Rywali przed stratą gola uratowała poprzeczka. - Widać było, że siła zawodników szwajcarskich szczególnie w pierwszej połowie była po ich stronie. Szwajcaria wtedy dominowała. Co prawda my mieliśmy chyba najlepszą sytuację, ale tylko jedną, gdzie uderzyliśmy w poprzeczkę. Szwajcaria natomiast kilkakrotnie nam zagroziła, gdzie mogli strzelić bramkę, ale tego nie zrobili. Później, w drugiej połowie, zrobiliśmy korekty, bo widzieliśmy, że są gdzieś pewne mankamenty. Nasza siła ognia nie była taka, jak sobie zakładaliśmy - powiedział Gęsior.

W drugiej części spotkania sytuacja na boisku uległa zmianie, ale spotkanie ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem. - Czym dłużej mecz trwał, tym jakby piłkarze nabierali większej pewności, więcej utrzymywali się przy piłce, zaczynali bardziej chcieć dominować, chcieli większą ilością zawodników strzelać bramki, stwarzać sytuacje. Te były dwie, fantastycznie obronił bramkarz, druga piłka gdzieś tam przez Mandrysza niedograna do końca. Mogliśmy oczywiście strzelić bramkę i wygrać to spotkanie, ale na pewno wynik jest sprawiedliwy, bo Szwajcaria również sobie stworzyła sytuacje, a że bramkarze byli w najlepszej formie, to dlatego mamy wynik 0:0. Myślę, że on nikogo nie krzywdzi, ani nie promuje - podsumował Dariusz Gęsior.

Po spotkaniu w Rzeszowie, reprezentacja Polski U-20 5 września o godzinie 15.00 w Imoli zmierzy się z Włochami.

Czy reprezentacja Polski U-20 wygra z Włochami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×