Były reprezentant Anglii od 2014 roku nie może pozbierać się psychicznie po śmierci nowo narodzonego syna. Od tego czasu walczy z depresją.
W 2015 roku FA przyłapała go na zażywaniu kokainy. Choć jego ówczesny klub, Hull City, zawiesił go wtedy w prawach zawodnika, to federacja nie postanowiła nałożyć na niego dyskwalifikacji, zmagania z depresją biorąc za okoliczność łagodzącą.
W styczniu 2017 roku Livermore zamienił Hull na West Bromwich. Tam zaczął grać regularnie. W końcówce minionego sezonu wystąpił w 16 meczach Premier League. W obecnych rozgrywkach zanotował natomiast trzy występy. W minioną sobotę, gdy WBA bezbramkowo zremisowało z West Hamem, 27-latka nie było jednak nawet na ławce.
Powód jego absencji wyjaśnił po meczu trener WBA Tony Pulis. - Daliśmy mu długą przerwę od piłki. Jake ma swoje problemy. Nie chcemy, by wpadł w dziurę głębszą niż ta, w której jest obecnie - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski uczcił jubileusz. Dwa gole Polaka! Zobacz skrót meczu Bayern - Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN]
Livermore wyznał niedawno szkoleniowcowi WBA, że jest zmęczony psychicznie grą i potrzebuje czasu na poukładanie sobie życia. Nie wiadomo kiedy będzie w stanie wrócić na boiska Premier League.
Anglik jest wychowankiem Tottenhamu Hotspur. Dla ekipy z Londynu rozegrał w Premier League 36 meczów. Przez lata był wypożyczany do Milton Keynes Dons, Crewe, Derby County, Peterborough United, Ipswich Town i Leeds United. W reprezentacji Anglii zanotował pięć występów - cztery z nich w tym roku.