Problemy Bayernu Monachium przed wtorkowym hitem z Schalke Gelsenkirchen

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Piłkarze Bayernu Monachium
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Piłkarze Bayernu Monachium

Bayern gole strzela jak na zawołanie, ale wokół klubu nie przestają krążyć złe emocje. W niemieckich mediach przeprowadzono dywanowy nalot na sztab trenerski, a jakby tego było mało, w hicie z Schalke nie zagrają Manuel Neuer oraz Arjen Robben.

W tym artykule dowiesz się o:

Stawka wtorkowego hitu Schalke Gelsenkirchen - Bayern Monachium jest wbrew pozorom wysoka i nie chodzi wcale o to, że zwycięzca na co najmniej 24 godziny wskoczy na pozycję lidera Bundesligi (aktualnie na szczycie tabeli jest Borussia Dortmund, Hannover 96 ma tyle samo punktów - 10). W kontekście Bayernu słowo "kryzys" odmieniono na początku sezonu 2017-18 przez wszystkie przypadki i mistrzowie Niemiec najchętniej pożegnaliby się z tą rzeczywistością.

Zwycięstwo z Anderlechtem w Lidze Mistrzów, kilka dni później rozniesione FSV Mainz - teoretycznie wszystko wróciło do normy, ale w Niemczech nie brakuje głosów, że zespół Carlo Ancelottiego po wpadce z Hoffenheim nie przeszedł jeszcze poważnego testu. Ani Anderlecht, ani tym bardziej Mainz to nie byli rywale mogący stanowić dla Bayernu poważniejsze wyzwanie. Z Schalke może być inaczej.

Przed potyczką z ekipą z Moguncji specjalistyczny magazyn "Kicker" przewidywał, że trener Bawarczyków da odpocząć większości podstawowych zawodników. Dziennikarze sugerowali nawet, że na murawie nie pojawi się Robert Lewandowski. Ostatecznie rewolucji nie było, zresztą nie ma się jej co spodziewać w Gelsenkirchen. Nawet mimo faktu, że z powodu "angielskich tygodni", czyli następujących co trzy dni meczów, Bayern do końca września będzie musiał jeszcze zaliczyć jeszcze trzy starcia (Schalke, Wolfsburg w najbliższy piątek i Paris Saint-Germain 27 września).

Prawdopodobieństwo usadzenia na ławce Lewandowskiego również jest znikome, w poprzednich latach były to incydenty, poza nimi Lewy nie ruszał się poza wyjściową jedenastkę. Przykładowo w poprzednim sezonie na ławie rozpoczął tylko dwa mecze Bundesligi (jeden w połowie października i jeden w połowie lutego), z kolei w kwietniu nie mógł wziąć udziału w meczu z powodu nadmiaru żółtych kartek. W Monachium wiedzą, że Lewy to maszyna nie do zajechania i nie ma się raczej co spodziewać dla niego taryfy ulgowej.

Zagrać nie będzie mógł Manuel Neuer, który według niemieckich gazet znów złamał nogę i będzie musiał pauzować nawet do końca rundy jesiennej. W bramce pojawi się więc Sven Ulreich. Do Zagłębia Ruhry nie został również zabrany Arjen Robben, jeden z najlepszych piłkarzy Bayernu w meczu z Mainz. Holender się rozchorował, leczy infekcję w Monachium. Według "Kickera" jego miejsce na skrzydle zajmie Thomas Mueller, a na pozycji numer "10" operować ma James Rodriguez.

Bayern oraz jego ludzie wciąż znajduje się w ogniu krytyki. - Widziałem wszystkie mecze Bayernu w tym sezonie i mam wrażenie, że zespół stracił zapał - powiedział między innymi Arrigo Sacchi. Włoch dorzucił do pieca sugerując, że Ancelotti wraz z wiekiem traci pasję. Z kolei Jochen Breyer, bardzo znany dziennikarz sportowy dosłownie przejechał się walcem po Hasanie Salihamidziciu, dyrektorze sportowym Bayernu. Nazywa go bojaźliwym, niepewnym, przestraszonym i dodaje: - Salihamidzić chciałby być dobry i dla Karla-Hainza Rummenigge i Uliego Hoenessa. Problem polega jednak na tym, że wspomniana dwójka często ma różne zdanie na różne tematy. Dlatego dyrektor sportowy woli nie mieć żadnego. I dlatego wolał nie odpowiadać na stawiane pytania dotyczące wywiadu Roberta Lewandowskiego.

Wszystko co dzieje się jednak wokół Bayernu straci jakiekolwiek znaczenie, jeśli mistrzowie Niemiec wskoczą w końcu na odpowiednią ścieżkę i zaczną ogrywać kolejnych rywali. Mecze z Anderlechtem i Mainz mogą być tego dobrym początkiem. Kolejny krok we wtorek o godzinie 20:30 w Gelsenkirchen.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski uczcił jubileusz. Dwa gole Polaka! Zobacz skrót meczu Bayern - Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: