Ferguson skrytykował w ten sposób Hiszpana za jego uwagi na temat Evertonu, lokalnego rywala Liverpoolu, który Benitez określił jako "mały klub". "Rafa" Benitez potraktował także lekceważąco Blackburn Rovers, kiedy w ubiegły weekend Liverpool strzelił drugiego gola w wygranym 4:0 meczu Premier League na Anfield Road.
- Nazwał Everton małym klubem, co świadczy o jego arogancji - powiedział Ferguson dziennikarzom w piątek, gdy jego klub przygotowuje się do niedzielnego meczu 1/2 finału Pucharu Anglii, właśnie z Evertonem. Everton do wielki klub, a trener David Moyes wykonuje w nim wspaniałą pracę. Arogancja to jedna rzecz. Druga - to nie można wybaczyć pogardy, jaką okazał trenerowi Blackburn Rovers (Sam Allardyce) w ubiegłym tygodniu. Gdy Liverpool prowadził 2:0 Benitez dawał znaki, jak gdyby mecz był już skończony. Nie sądzę, by Sam na to zasługiwał. To wykracza poza wszelkie granice. Nie sądzę, by jakikolwiek inny trener Liverpoolu mógł się tak zachować - powiedział Sir Alex.
To nie pierwsza "wojna na słowa" Fergusona z Benitezem od czasu, gdy Hiszpan zarzucił wieloletniemu trenerowi MU, że jest marudą. Ferguson zrewanżował się Benitezowi mówiąc, że nie wytrzymuje presji psychicznej w walce o mistrzostwo Anglii.
Manchester United ma punkt przewagi nad Liverpoolem w tabeli Premier League, jednak MU jest faworytem w rywalizacji o obronę tytułu, mając rozegrany jeden mecze mniej od rywali. Liverpool ma do rozegrania jeszcze sześć spotkań.