Szokujące sceny w Szwajcarii. Prezes pobił telewizyjnego eksperta

Materiały prasowe / Twitter / Cristian Constantin pobił Rolfa Fringera
Materiały prasowe / Twitter / Cristian Constantin pobił Rolfa Fringera

Rolf Fringer z pewnością nie spodziewał się, że jego krytyka szefa FC Sion skończy się tak boleśnie. Cristian Constantin pobił 60-latka, a zajście uwieczniły kamery.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=7751]

FC Sion[/tag] po kilku meczach bez zwycięstwa w końcu mogło świętować komplet punktów. Były klub Kamila Grosickiego wygrał na wyjeździe 2:1. Wydarzenia boiskowe zeszły jednak na dalszy plan, a wszystko przez niecodzienny skandal, do którego doszło po ostatnim gwizdku sędziego.

Rolf Fringer był na murawie, gdzie wywiązywał się ze swoich obowiązków telewizyjnego eksperta stacji Teleclub. Nagle pojawił się Cristian Constantin, który jest prezesem FC Sion.

- Nagle ktoś mnie zawołał. Odwróciłem się i już dostałem pierwszy cios w twarz. Po kilku kolejnych uderzeniach chciałem uciec, ale potknąłem się o kamerę. Upadłem, a wtedy zostałem jeszcze kopnięty. Nie potrafię w to uwierzyć - komentuje Fringer, który w przeszłości pracowało jako trener.

Co wywołało aż taką agresję u szefa szwajcarskiego klubu? Okazuje się, że Fringer ostatnio publicznie go krytykował. Sam Constantin przyznał, że to było powodem ataku.

- Ostatnio Fringer często mnie atakował i krytykował. Złapałem go, kopnąłem w tyłek i czuję się z tym dobrze. To nie było odpowiednie zachowanie, ale nie mogę sobie pozwolić, by ktoś mnie obrażał - tłumaczy.

Pobity ekspert nie ukrywa, że z jego ust ostatnio padło wiele krytycznych słów pod adresem Constantina. Zapewnia jednak, że krytyka była obiektywna. Dodał także, że pozwie prezesa FC Sion o naruszenie nietykalności cielesnej.

ZOBACZ WIDEO Zespół Krychowiaka bliski niespodzianki. Zobacz skrót meczu WBA - Man. City [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

Komentarze (1)
avatar
Gregory Kanarek
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Nie dziwię się temu trenerowi. To, co niektórzy pseudo dziennikarze wygadują, byle tylko zaistnieć w mediach, wręcz woła o pomstę do nieba.