Lionel Messi i reprezentacja Argentyny są krytykowani za ostatnie występy w eliminacjach do mistrzostw świata. Argentyńczycy wciąż nie są pewni awansu na przyszłoroczny mundial. Na dwie kolejki przed zakończeniem rywalizacji w strefie CONMEBOL Argentyna zajmuje dopiero piąte miejsce, które uprawnia do gry w barażu. Tyle samo punktów ma też czwarte Peru.
Messi uważa, że krytyka zespołu jest nieuzasadniona. - Mamy trudny okres w reprezentacji. Drażni mnie, gdy kibice mówią, że nie jesteśmy dumni ubierając koszulkę w narodowych barwach. Dotarliśmy do finałów mistrzostw świata i Copa America, a ludzie zachowują się tak, jakbyśmy nic nie osiągnęli. Nie wygraliśmy tych rozgrywek, ale graliśmy w finale. Nie odpadliśmy w 1/8 finału - przyznał argentyński piłkarz, cytowany przez marca.com.
- Piłka nożna to nie tylko udane zagrania. Chcemy zdobywać trofea i świętować, ale w meczach narasta wiele innych sytuacji - dodał piłkarz FC Barcelona. 30-letni gracz nie ukrywa, że nie śpiewa narodowego hymnu w ramach protestu przeciwko krytyce, jakiej poddawana jest reprezentacja Argentyny.
Choć argentyński hymn ma dla niego szczególną wartość, to piłkarz nie widzi różnicy dotyczącej tego czy przed meczami go śpiewa. - Kiedy kibice zaczęli narzekać, to robiłem to celowo. Czy śpiewasz hymn, czy nie, to nic nie zmieni. To zbędne dywagacje. Każdy robi to na swój sposób. Nie muszę śpiewać, bo to dla mnie coś znaczy. Argentyńscy rugbyści mogą płakać, ja to robię inaczej - przyznał Messi.
W październikowych decydujących o awansie do MŚ meczach Argentyńczycy zmierzą się z Peru i Ekwadorem.
ZOBACZ WIDEO Grad goli na Camp Nou. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - SD Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]