Napastnik reprezentacji Polski nabawił się urazu bez kontaktu z rywalem. Prawe kolano Milika wykręciło się do środka przy próbie odbioru piłki rywalowi i zawodnik upadł na boisko.
Piłkarz po natychmiastowej interwencji fizjoterapeutów opuścił murawę utykając, ze łzami w oczach. Na razie nie wiadomo jeszcze, co konkretnie dolega Polakowi, ale po samych reakcjach zawodników SSC Napoli wydaje się, że uraz może być poważny.
Na gorąco o sytuacji zdrowotnej napastnika poinformował nas dziennikarz "La Gazzetta dello Sport". Gianluca Monti uspokaja.
- To inna kontuzja niż ta, która spotkała Arka w poprzednim sezonie. Musimy zaczekać na szczegółowe informacje, ale nie wygląda to tak groźnie, jak rok temu - skomentował dziennikarz.
W poprzednim sezonie, mniej więcej w tym samym okresie, Milik zerwał więzadła w lewym kolanie podczas meczu reprezentacji Polski z Danią w eliminacjach mistrzostw świata. Wówczas zawodnik wrócił na boisko po 130 dniach.
Jak udało się nam dowiedzieć, lekarz Napoli po zakończeniu meczu ze SPAL (3:2) nie chciał powiedzieć włoskim dziennikarzom, co dokładnie stało się Milikowi. Nikt nie jest na razie w stanie określić, jak poważny to uraz.
Portal "ilnapolista.it" poinformował, że Polak "przejdzie w niedzielę rano szczegółowe badania, pierwsze informacje są optymistyczne i nie zapowiada się na katastrofę".
Milik w meczu ze SPAL wszedł na boisko w 70. minucie. Zanim je opuścił, miał dwie dobre sytuacje do strzelenia gola jednak uderzenia byłego zawodnika Ajaksu Amsterdam dwukrotnie obronił bramkarz gospodarzy.
ZOBACZ WIDEO Monaco gromi, Glik ostoją obrony. Zobacz skrót meczu z Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]
Kolejny piłkarz, któremu kontuzje blokują rozwój, wie Czytaj całość