Po pierwszej wyjazdowej wygranej w sezonie w Chorzowie oczekiwania wzrosły. Budowana od lata drużyna pod wodzą nowego trenera zaczęła punktować. Piątkowy rywal Miedź nie zamierzał jednak przy Cichej kłaść się przed utytułowanym, lecz będącym w kryzysie rywalem. Wręcz przeciwnie, podopieczni Dominika Nowaka po dwóch porażkach z rzędu i utracie pozycji lidera chcieli w końcu zapunktować i wrócić na obraną wcześniej drogę.
W pierwszej części na boisku kibice obserwowali przede wszystkim zażartą walkę. Kilka razy gorąco zrobiło się pod jedną lub też drugą bramką, ale klarownych okazji żadna z drużyn sobie nie stworzyła.
Po zmianie stron więcej z gry miała Miedź. Ruch cofnął się i chciał "ukłuć" legniczan po kontrze. Jednak decydujący moment meczu miał miejsce w 53. minucie po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rogu jeden z piłkarzy Miedzi popchnął w polu karnym Miłosza Trojaka i nierówno prowadzący zawody arbiter wskazał na "wapno". Goście długo protestowali, chcieli przygotowującego się do strzału kapitana Macieja Urbańczyka wybić z rytmu. Pomocnik zachował zimną krew i pewnie wykorzystał "jedenastkę".
Po straconej bramce Miedź ruszyła do ataku, aktywny po prawej stronie był Wojciech Łobodziński, trener Nowak zmianami starał się dać impuls drużynie. W 63. minucie ponownie powinien być remis. Chorzowianie dali się skontrować, w polu karnym w wyśmienitej sytuacji znalazł się Przemysław Mystkowski, ale z ok. 12 metrów spudłował.
Goście starali się atakować do końca, a Ruch nie potrafił skutecznie dobić legniczan. W nerwowej końcówce chorzowianom udało się dowieźć skromne prowadzenie do końcowego gwizdka sędziego. Niebiescy po raz pierwszy w sezonie zakończyli mecz bez straty gola.
Dystans do bezpiecznej strefy wciąż jest spory, ale w gra Ruchu może się coraz bardziej podobać. Wprawdzie w końcówce chorzowianie tradycyjnie oddali pole rywalom, to jednak po raz pierwszy potrafili utrzymać wynik. Z kolei Miedź po trzeciej przegranej z rzędu może zacząć tracić dystans do miejsc premiowanych awansem. Po spotkaniu piłkarze gości długo musieli się tłumaczyć przed swoimi rozgoryczonymi sympatykami.
Ruch Chorzów - Miedź Legnica 1:0 (0:0)
1:0 - Urbańczyk (k.) 54'
Składy:
Ruch Chorzów: Nikołaj Bankow - Santiago Villafane, Miłosz Trojak, Bojan Marković, Mateusz Hołownia - Miłosz Przybecki, Maciej Urbańczyk, Michał Walski, Giacomo Mello (78' Mateusz Zawal), Vilim Posinković (86' Gracjan Komarnicki) - Artur Balicki (66' Bartosz Nowak).
Miedź Legnica: Paweł Kapsa - Grzegorz Bartczak, Jonathan de Amo, Tomislav Bozić, Frank Adu Kwame (84' Mladen Bartulović) - Wojciech Łobodziński, Rafał Augustyniak, Łukasz Garguła (77' Marquitos), Omar Santana, Przemysław Mystkowski - Fabian Piasecki (58' Jakub Vojtus)
Żółte kartki: Posinković (Ruch) oraz Bozić, Kwame, Mystkowski (Miedź).
Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń).
Widzów: 5065.
ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut! Zobacz skrót meczu Borussia Dortmund - Borussia M'gladbach [ZDJĘCIA ELEVEN]