Przypomnijmy, iż władze bawarskiego klubu zwolniły Włocha po porażce w meczu Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain (0:3). Klęska na Parc des Princes odbiła się szerokim echem w mediach, a na światło dzienne wyszedł konflikt Carlo Ancelottiego z kilkoma gwiazdami Bayernu Monachium.
Mistrzowie Niemiec nie mieli wyjścia. Już we wrześniu Ancelotti musiał pożegnać się klubem. - Trener nie może dopuścić, żeby najważniejsi piłkarze drużyny odwrócili się od niego - mówił dla niemieckich mediów Uli Hoeness.
Swoje trzy grosze dołożył również Robert Lewandowski. - Trudno grało się w nowym ustawieniu. Linia obrony nie grała ze sobą zbyt często i było to widać zwłaszcza przy pierwszej bramce. Zbyt łatwo straciliśmy gole i nie mogliśmy nawiązać walki o punkty - powiedział kapitan reprezentacji Polski przed kamerami NC+.
Dla byłego szkoleniowca PSG czy Realu Madryt nadchodzi nowy etap w karierze. Według włoskich mediów, ma już plan na kolejne miesiące. Najpierw chciałby skupić się na odpoczynku, a następnie chce objąć nowy klub. Szkoleniowiec na pewno w najbliższym czasie nie wróci jednak do Serie A.
Celem 58-latka jest praca w Premier League. Włoch bardzo chętnie objąłby Arsenal, jeśli Kanonierzy zdecydują się na przedwczesne rozstanie z Arsenem Wengerem. Ancelotti w przeszłości pracował już w Londynie, prowadząc w latach 2009-2011 Chelsea.
Wcześniej informowano, iż nazwisko włoskiego szkoleniowca przewija się także w kontekście West Ham United. Wszystkie drogi byłego trenera Bayernu prowadzą do Londynu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ferdinand już trenuje do walki o tytuł
[color=#000000]
[/color]