Kto jak kto, ale Gerard Pique nie mógł pozostać obojętny wobec tego, co w ostatnich dniach wydarzyło się w Katalonii. Nieuznane przez władze Hiszpanii referendum niepodległościowe było głównym tematem w światowych mediach w ostatnią niedzielę. Oburzenie wywołało przede wszystkim agresywne zachowanie policji, przez które rannych zostało prawie pół tysiąca osób.
Pique skomentował zachowanie mieszkańców Katalonii mówiąc, że jest z nich dumny. Niebędący i tak idolem w innych częściach Hiszpanii piłkarz podpadł tym samym po raz kolejny. Kibice reprezentacji Hiszpanii dali temu wyraz podczas poniedziałkowego treningu kadry.
Pique został wygwizdany i zwyzywany, co nie spodobało się m.in. selekcjonerowi drużyny. W obronę gracza Barcelony wziął Julen Lopetegui. Teraz głos zabrał rzecznik prasowy klubu z Camp Nou.
- Widziałem co się stało. Moim zdaniem słowa skierowane w jego stronę to barbarzyństwo. Był obrażany za to, że wyraził swoją opinię na temat, wobec którego nie można przejść obojętnie - powiedział Josep Vives.
- FC Barcelona zawsze stała na straży wolności słowa. Gra Barcelony w innej lidze? Każda ekstraklasa by tego chciała, ale musimy poczekać na to co się stanie. Na ten moment jesteśmy pełnoprawnymi członkami ligi La Liga Santander.
ZOBACZ WIDEO Królewscy popsuli debiut Karnowskiemu