Żałuję, że przegraliśmy to spotkanie - komentarze po meczu Widzew Łódź - Górnik Łęczna

Piłkarze Widzewa Łódź byli szczęśliwi po zakończonym spotkaniu z Górnikiem Łęczna, choć zgodnie przyznali, że szybko stracona bramka utrudniła im zadanie i doceniają klasę swojego rywala. Przypomnijmy, że mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy.

Wojciech Stawowy (trener Górnika Łęczna): Gratuluję zdobycia kompletu punktów trenerowi Pawłowi Janasowi. My jednak przy odrobinie szczęścia i konsekwentnej grze, byliśmy w stanie zremisować ten mecz. Jego początek ułożył się dla nas bardzo dobrze, ale po strzeleniu bramki zaczęliśmy grać nerwowo, co kosztowało nas utratę dwóch goli. Mogę żałować, że przegraliśmy to spotkanie, bo mogliśmy sprawić niespodziankę. Życzę Widzewowi powodzenia w następnych spotkaniach.

Paweł Janas (trener Widzewa Łódź): Dziękuję moim piłkarzom za walkę do końca meczu. Na pochwałę zasługują również kibice, którzy nas wspaniale dopingowali. Aczkolwiek jestem po części niezadowolony, bo znów straciliśmy gola na początku spotkania. Tak samo było tydzień temu w Gorzowie Wlkp. Jeśli chodzi o naszego przeciwnika, to Górnik jest jednym z najlepszych zespołów w tej lidze i jestem pewny, że niejednokrotnie odbierze punkty innym zespołom.

Tomasz Lisowski (obrońca Widzewa Łódź): Górnik Łęczna to wymagający przeciwnik, zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwy mecz. Myślę, że przyzwyczailiśmy kibiców na stadionie i tych przed telewizorami, że warto nas oglądać i nasze mecze są emocjonujące. Pierwszy gol padł w wyniku naszej dekoncentracji. Tak samo było zresztą w poprzednim meczu w Gorzowie Wlkp. Ważne, że umiemy podnieść się z takiej sytuacji i cieszymy się, że trzy punkty zostały w Łodzi.

Jarosław Bieniuk (obrońca Widzewa Łódź): Bardzo dziękuję kibicom, którzy wspierali nas przez całe spotkanie. Pochwały należą się również kolegom z drużyny, którzy do końca meczu byli waleczni, zdeterminowani i zaangażowani. Z pewnością to pomogło w wywalczeniu trzech punktów. Jako przedstawiciel linii defensywnej, mogę jedynie przeprosić trenera za to, że znów straciliśmy gola na początku spotkania.

Źródło artykułu: