Owomoyela spotkał się z Piszczkiem kilkanaście dni temu. W środę na kanale Bundesligi na Twitterze opublikowano materiał z tej rozmowy.
Warto przypomnieć, że reprezentant Polski swego czasu wygryzł Niemca z pierwszego składu Borussii Dortmund. - Wiesz, gdybym nie doznał kontuzji, to ja bym dalej grał w pierwszym składzie - zagadnął Niemiec. - Twój pech był moją wielką szansą - odpowiedział Piszczek. Owomoyela przypomniał, że obrońca Borussii został w tym roku najlepszym polskim piłkarzem pod względem występów w Bundeslidze. - Wcześniej rekord należał do Tomasza Wałdocha. Pomyślałem, że pobicie jego wyczynu może być dla mnie jakimś celem. Udało się, choć mam nadzieję, że jeszcze trochę pogram.
32-letni zawodnik, który doznał kontuzji w meczu z Czarnogórą (4:2), został zapytany o plany na przyszłość i ewentualny powrót do polskiej ligi.
- Prawdopodobnie nie wrócę. Przedłużyłem kontrakt do 2019 roku. Później zobaczę, jak reaguje moje ciało. Jeśli będę w stanie dalej grać, może przedłużę kontrakt o kolejny rok. Jeśli nie, prawdopodobnie zakończę karierę w Dortmundzie - przyznał.
Owomoyela przy okazji pochwalił się swoim polskim. Dobrze wypowiedział "Zagłębie Lubin" i zmierzył się z "chrząszcz brzmi w trzcinie". Piszczek pokonał dawnego kolegę w układaniu puzzli i w meczu na małym boisku.
ZOBACZ WIDEO Czy Lewandowski jest najlepszym piłkarzem w historii polskiej piłki? Boniek odpowiada