Niespodzianka w Płocku i Pruszkowie
Dość sensacyjnym wynikiem zakończył się mecz pomiędzy Wisłą Płock a Wartą Poznań. Skazywana na porażkę drużyna z Poznania wywalczyła trzy punkty. Warta, która dotąd nie radziła sobie zbyt dobrze w pojedynkach wyjazdowych, pokonała Wisłę 1:0 i oddaliła się nieco od strefy zagrożonej spadkiem. Decydującego o losach rywalizacji gola zdobył Marcin Wojciechowski, który trafił do siatki w 38. minucie. Nie udał się zatem debiut Włodzimierza Tylaka w roli pierwszego szkoleniowca Nafciarzy. Piłkarze z Poznania są coraz bliżej utrzymania. W pierwszej lidze są zespoły prezentujące się o wiele gorzej niż Warta. Co do Płocczan, wydaje się, że prędzej zabraknie wody w Wiśle niż ten zespół awansuje do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Bezbramkowo zakończyło się starcie Znicza Pruszków z Motorem Lublin. Lublinianie zanotowali piąty remis z rzędu. Niestety samymi remisami ligi nie da się uratować. Raz na jakiś czas trzeba też wygrać. Jeżeli w najbliższych meczach zawodnicy Motoru się nie przebudzą, to w kolejnym sezonie będą występować już na drugoligowym froncie. Znicz Pruszków stracił dwa cenne punkty. Mimo to pruszkowianie utrzymali pozycję lidera tabeli i w dalszym ciągu mają ogromne szanse na awans do ekstraklasy.
Wyjazdowe zwycięstwa Korony Kielce i KGHM Zagłębia Lubin
Kielczanie odnieśli drugie z rzędu zwycięstwo. Trzy punkty w meczu z GKS-em Katowice złocisto-krwistym zapewnił Jacek Kiełb, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Korona nie rezygnuje z walki o najwyższe cele. Po słabym początku kielczanie wracają do gry. Trzy punkty wywalczone w meczu z broniącym się przed spadkiem katowickim GKS-em na pewno poprawią morale drużyny. Katowiczanie mimo porażki mają spore szanse na pozostanie w pierwszej lidze.
W końcu wygrali piłkarze KGHM Zagłębia Lubin. Potrzebowali oni do tego zmiany szkoleniowca. Roberta Jończyka zastąpił Orest Lenczyk i Miedziowi pokonali na wyjeździe Tur Turek. Dodatkowo odblokował się Ilijan Micanski który strzelił swoją 18. i 19. bramkę w sezonie. Co do Tura... Kibicom tego zespołu pozostaje już chyba tylko nadzieja na utrzymanie.
Pierwsza porażka GKS-u Jastrzębie, Podbeskidzie lepsze od Dolcanu
Pierwszą porażkę na wiosnę zanotowali gracze GKS-u Jastrzębie. Zawodnicy Floty złapali wiatr w żagle. Do trzeciego miejsca gwarantującego udział w barażach piłkarze ze Świnoujścia tracą już tylko cztery oczka. Wszystko może więc się zdarzyć. - Przyjechaliśmy po trzy punkty i udało nam się to zrealizować. Oczekiwania nasze i trenera zostały więc spełnione - stwierdził po meczu gracz gości, Przemysław Pietruszka. Wiele kontrowersji wzbudziła praca sędziego podczas tego spotkania.
- Wygraliśmy w sobotnim spotkaniu i to jest najważniejsze. Jesteśmy dalej w grze - trafnie skomentował wynik zawodów pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała a Dolcanem Ząbki szkoleniowiec Górali, Marcin Brosz. Bielszczanie pokonali bardzo dobrze spisujący się na wiosnę zespół z Ząbek. Tym zwycięstwem zawodnicy Podbeskidzia udowodnili, że w walce o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej nie można ich przekreślać. Gracze Dolcanu utrzymania nie mogą być tak pewni jak się jeszcze niedawno wydawało.
Horror w Stalowej Woli, Widzew wygrywa rzutem na taśmę
Piłkarze Stali Stalowa Wola pokonali w dramatycznym meczu GKP Gorzów Wielkopolski. Głównym aktorem tego pojedynku był jednak sędzia Maciej Roguski, który uznał dwa problematyczne gole, a później przedłużył potyczkę o sześć minut. Ostatni kwadrans w wykonaniu stalowowolan przypominał istną Obronę Częstochowy. Gospodarze mimo oblężenia gorzowian utrzymali korzystny wynik do końca. Spory udział w zwycięstwie Stalówki miał golkiper GKP, Radosław Janukiewicz, który fatalnie zachował się przy drugiej bramce. - To był kolejny ciężki mecz. Szkoda, że straciliśmy gola, który padł, jak tu wszyscy mówią, z ewidentnego spalonego. Sędzia go uznał. Chwała chłopakom, że udało nam się zdobyć drugą bramkę. Trzeba się cieszyć z wygranej, chociaż nie była ona w wielkim stylu. Najważniejsze są trzy punkty - podsumował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl defensor gospodarzy Daniel Treściński. W znacznie gorszych nastrojach byli trenerzy i zawodnicy beniaminka pierwszej ligi.
Łódzki Widzew pokonał Górnika Łęczna. Łodzianie długo męczyli się z podopiecznymi Wojciecha Stawowego, ostatecznie jednak w końcówce rozstrzygnęli losy spotkania na własną korzyść. Dzięki zwycięstwu Widzew zrównał się w tabeli ze Zniczem Pruszków. W następnym sezonie łodzianie najprawdopodobniej będą już występować w ekstraklasie. Piłkarze z Łęcznej pokazali, że mogą być groźni dla każdego. Zauważył to także trener Widzewa, Paweł Janas, który po konfrontacji powiedział: - Jeśli chodzi o naszego przeciwnika, to Górnik jest jednym z najlepszych zespołów w tej lidze i jestem pewny, że niejednokrotnie odbierze punkty innym drużynom.
Trzy punkty zostały automatycznie dopisane na konto Odry Opole, która otrzymała walkower za mecz z Kmitą Zabierzów.
Wyniki 25. kolejki
Wisła Płock - Warta Poznań 0:1
Znicz Pruszków - Motor Lublin 0:0
GKS Katowice - Korona Kielce 0:2
Tur Turek - Zagłębie Lubin 0:2
GKS Jastrzębie - Flota Świnoujście 1:3
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Dolcan Ząbki 3:1
Stal Stalowa Wola - GKP Gorzów Wielkopolski 2:1
Widzew Łódź - Górnik Łęczna 2:1
Odra Opole - Kmita Zabierzów 3:0 (wko)