Dariusz Mioduski: Boruc? Jestem otwarty

PAP / Adam Warżawa / Artur Boruc
PAP / Adam Warżawa / Artur Boruc

- Chciałbym, żeby Artur Boruc wrócił do Legii. Ale w jakiej roli? Tego nie wiem. Miejsca w składzie mu nie zagwarantuję - mówi Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa.

Chociaż Artur Boruc kończy karierę w reprezentacji Polski, w klubie będzie cały czas grał. Mimo 37-lat wciąż występuje w barwach AFC Bournemouth. W tej chwili Polak gra tylko w meczach pucharowych. W lidze numerem 1 jest Asmir Begović.

Dlatego na konferencji prasowej padło pytanie, czy rozpatrzyłby ofertę Legii Warszaw. - Decyzja nie należy do mnie. Gdyby ktoś się ze mną skontaktował, pewnie bym temat po raz kolejny przemyślał. Ale na dzień dzisiejszy jestem zawodnikiem Bournemouth i tyle - powiedział.

Co na to Legia? - Nie wykluczam, ale to ciężki temat. Artur musiałby zaakceptować to, że nie musiałby być numerem 1 - mówi właściciel i prezes mistrzów Polski, Dariusz Mioduski. - W tej chwili świetnie gra Arek Malarz, jest Radek Cierzniak, mamy młodych. Na pewno Artura w Legii bym widział, ale nie wiem w jakiej roli - dodaje.

W tej chwili problem jest przede wszystkim finansowy. - Nie jesteśmy w stanie konkurować z Premier League. A potem? Artur jest tu ceniony, więc temat jest otwarty - dodaje.

Są jednak i przeciwwskazania. Boruc, czy właściwie w jego imieniu Bogusław Leśnodorski, prowadzi rozmowy z Zagłębiem Sosnowiec. Polski bramkarz chciałby kupić klub. Trudno by było, żeby właściciel rywalizował na boisku sam ze sobą.

ZOBACZ WIDEO: Artur Boruc: Ja w Legii? Pewnie bym to przemyślał

Źródło artykułu: