Kolejne kontuzje pojawiają się w drużynie Zinedine'a Zidane'a, a Real Madryt nie planuje robić żadnych wzmocnień zimą, bowiem są pewni, że będą mieć do dyspozycji Viniciusa Juniora.
Klub starannie analizuje rynek i śledzi ruchy, jakie wykonują inne zespoły. Głównym celem jest pozyskanie i podpisanie umowy z graczem, który pojawi się w sezonie 2018/2019 i będzie występować u boku Cristiano Ronaldo.
Real Madryt nie chce półśrodków, ma konkretną listę zawodników, którzy mogą grać w ich klubie. Po nieudanej próbie pozyskania Kyliana Mbappe, gdzie piłkarz zgodził się na kontrakt, ale jego rodzina nie, władze wyciągnęły wnioski.
Na liście Królewskich znajduje się na przykład Neymar, który co prawda będzie miał ważny kontrakt z Paris Saint Germain, ale nie jest zadowolony z pobytu w stolicy Francji. Jednak transakcja mogłaby w tym wypadku wynieść znacznie więcej niż 200 mln euro, które Real chciałby przeznaczyć. Teoretycznie inwestycja w Brazylijczyka mogłaby się zwrócić.
Klub jest jeszcze chętny na pozyskanie Kepy Arrizabalagi z Atletico Madryt. Bramkarz już wcześniej dostał propozycję od Królewskich, ale ten odmówił i zdecydował się na grę w drugiej ze stołecznych drużyn. Teraz chce odejść i możliwe, że będzie to jeden z najbliższych transferów Realu.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański o swojej pozycji w kadrze: Znowu ten "kotlet"?
Kepa gra w Athletic Bilbao, coś gdzieś przeczytane, coś się wydaje i jechanie piszemy... jak te wszystkie ustawy, które teraz wchodzą...