Na stojąco nie da się grać - komentarze po meczu Górnik Łęczna - Stal Stalowa Wola

Łęcznianie po raz kolejny zaprezentowali się słabo i z trybun padło wiele słów krytyki. Z kolei Stal konsekwentnie grała w defensywie, dzięki czemu udało się gościom zachować czyste konto i wracać do Stalowej Woli z jednym punktem.

Władysław Łach (trener Stali): Myślę, że był to dobry mecz w wykonaniu całego mojego zespołu. Piłkarze konsekwentnie realizowali to, co nakreśliliśmy sobie przed meczem. Nie każdemu zespołowi udaje się stworzyć tutaj 3, 4 sytuacje, ale zaszwankowała skuteczność. Z drugiej strony mieliśmy trochę szczęścia, bo dwa razy Sławek Nazaruk doszedł do dobrych sytuacji i mogło być zupełnie inaczej.

Krystian Lebioda (obrońca Stali): Każdy punkt na wyjeździe będzie nas zadowalał, bo gramy o utrzymanie. Byliśmy cofnięci, próbowaliśmy strzelić coś z kontry. Mieliśmy dwie, trzy może nie 100-procentowe, ale 90-procentowe sytuacje. Gdyby Grzesiek Kmiecik lepiej zachował się w tych sytuacjach, to może wywieźlibyśmy z Łęcznej trzy punkty. W ostatnim meczu Abel Salami potwierdził, że jest bardzo dobrym zawodnikiem i na pewno go zabrakło.

Daniel Treściński (obrońca Stali): Szkoda, że znowu nic nie strzeliliśmy, bo mieliśmy 3 sytuacje, które mogliśmy wykorzystać. Myślę, że można być zadowolonym z remisu. Chociaż pozostaje pewien niesmak, bo mogliśmy zdobyć komplet punktów. Trzeba grać dalej.

Wojciech Stawowy (trener Górnika): Nie mogę być zadowolony z postawy drużyny ze swojej postawy. Gdyby ktoś nie chodził na nasze treningi, a przecież mało kto chodzi, to mógłby pomyśleć, że my praktycznie nic na nich nie robimy, przychodzimy się pobawić. A tak to niestety dzisiaj wyglądało. W rzeczywistości tak nie jest. Chłopaki bardzo się starają, ale gra nam nie wychodzi. Być może jest to podyktowane tym, że zawodnicy nie są w stanie zaakceptować metod, jakie chcę tutaj wprowadzić.

Sławomir Nazaruk (napastnik Górnika): Stal szukała swoich szans w kontrach. Stworzyli po jednej sytuacji w każdej połowie. Przyjechali po punkt i realizowali z żelazną konsekwencją. Niewielu zawodników brało udział w akcjach ofensywnych. Naprawdę bardzo ciężko było przebić się przez ten ich mur. Chcieliśmy pokazać kibicom, że potrafimy grać w piłkę, że mają po co przychodzić na trybuny, ale dzisiaj nie wyszło to najlepiej.

Veljko Nikitović (kapitan Górnika): Ten mecz był bardzo zły w naszym wykonaniu. Na stojąco nie da się grać w piłkę. Trzy dni wcześniej zagraliśmy przyzwoity mecz z Widzewem, a teraz zagraliśmy tak słabo. Nie znajduję żadnego mądrego słowa, żeby to wytłumaczyć. Jestem strasznie zły.

Komentarze (0)