Wszystko jasne. - Jeśli Barcelona będzie chciała zimą pozyskać Mesuta Oezila, będzie musiała wyłożyć na stół 20 mln euro - informuje kataloński "Sport". Cena za wszechstronnego pomocnika nie jest wygórowana, gdyż kontrakt 29-latka z Arsenalem wygasa już 30 czerwca 2018 roku.
Wspomniana długość umowy jest kością niezgody wśród działaczy na Camp Nou. Decyzję na temat zatrudnienia byłego gracza Realu Madryt mają podjąć wspólnie: Pep Seguera, Robert Fernandez oraz Ernesto Valverde. Według katalońskiego źródła, nie wszyscy są przekonani do słuszności transferu już zimą.
- Nie wszyscy chcą się zgodzić na płacenie 20 mln euro za piłkarza, któremu za pół roku kończy się kontrakt - informuje portal, który zwraca uwagę na jeszcze jeden szczegół. Bardzo istotny. - Nie wiadomo jak przebiegnie jego aklimatyzacja w zespole. Odejście Oezila z Madrytu spowodowane było między innymi bujnym życiem towarzyskim Niemca - dodaje Sport.
Wszyscy w Katalonii uważają jednak, iż umiejętności pomocnika są wystarczające, aby mógł grać w Barcelonie. Decyzję muszą podjąć w przeciągu kilku dni. Dlaczego tak szybko? Według nieoficjalnych informacji, jeśli Blaugrana nie wykupi zimą Mesuta Oezila z Arsenalu, to ten zdecyduje się na umowę innego klubu. Wtedy pozostałby w Londynie do końca rozgrywek. Najwięcej mówi się, że od 1 lipca zostanie zawodnikiem Manchesteru United.
Duma Katalonii ma trudny orzech do zgryzienia. W kręgu zainteresowań Blaugrany jest wielu znakomitych piłkarzy. Lepszych nawet niż Oezil, jednak na pewno nie tak tanich jak reprezentant Niemiec. Philippe Coutinho czy Christian Eriksen kosztowaliby ponad 100 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika Zabrze odpowiada Dariuszowi Mioduskiemu
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)