We wtorek wydawało się, że to koniec jego problemów. Gareth Bale po 63 dniach przerwy pojawił się na boisku podczas spotkania z trzecioligową Fuenlabradą (2:2) w Copa del Rey. Skrzydłowy dał bardzo dobrą zmianę. Walijczyk kapitalnie, zewnętrzną częścią stopy, dośrodkował na długi słupek, a po uderzeniu głową do wyrównania doprowadził Borja Mayoral.
- Ja jako pierwszy chcę widzieć Garetha w najlepszej formie - zaznaczył Zinedine Zidane Jest już pewne jednak, iż Walijczyk ponownie nie zagra w Primera Division. - Lekarze zdecydowali, że Bale powinien zmniejszyć obciążenia. W najbliższych dniach będzie pod obserwacją - informuje radio "Cope". Dwumiesięczna przerwa piłkarza sprawia, że Królewscy nie zamierzają forsować jego gry.
- To nie jest żadne odnowienie urazu, tylko środek zapobiegawczy. Bale narzeka na lekki ból łydki - dodaje "Cadena Ser". Wszystko wskazuje na to, że sprawa nie jest poważna. 28-latek nie gra w sobotę w lidze, jednak powinien być do dyspozycji trenera podczas środowego meczu Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund.
Od momentu transferu do Realu, Bale zmagał się z 20 mniejszymi lub większymi kontuzjami. Z możliwych 255 meczów w barwach Los Blancos wystąpił w 160. W obecnej kampanii zagrał zaledwie w 10 spotkaniach, w których strzelił trzy bramki.
W 2013 roku Królewscy zapłacili za niego 101 mln euro. Jeżeli jakiś klub wyłoży
podobne pieniądze, to Walijczyk opuści latem Santiago Bernabeu.
ZOBACZ WIDEO: Sławomir Majak: Piłka w Łodzi się odradza
podobne pieniądze, to Walijczyk opuści latem Santiago Bernabeu." Zdziwie się jeśli ktokolwiek wyłoży chociaż połowe ;)