Kolumbia zmierzy się w grupie H z Polską, Senegalem i Japonią. Ćwierćfinalista poprzedniego mundialu będzie obok naszej drużyny faworytem do zajęcia pierwszego miejsca. Ozdobą tej rywalizacji może być starcie klubowych kolegów z Bayernu Monachium - Rodrigueza i Roberta Lewandowskiego.
Kapitan Biało-Czerwonych zaraz po losowaniu zaczepił Jamesa na Twitterze. "Pamiętam twoje piękne bramki z poprzednich mistrzostw. Mam nadzieję, że ty zapamiętasz moje z Rosji" - napisał.
Rodriguez bezpośrednio do Lewandowskiego się nie zwrócił. "Od teraz zaczynamy marzyć. Będzie trudno, ale nie ma rzeczy niemożliwych" - skomentował grupę, do której trafiła jego drużyna.
Desde ya empezar a soñar. Difícil pero nada es imposible. pic.twitter.com/PYO72OrLzn
— James Rodríguez (@jamesdrodriguez) 1 grudnia 2017
Inny słynny kolumbijski piłkarz, Radamel Falcao z AS Monaco, zamieścił na Twitterze krótki filmik z bramkami zdobywanymi przez "Los Cafeteros", który podpisał: "No to jedziemy!". Podał też dalej twitta swojego klubowego kolegi Kamila Glika, który ocenił "mocne ekipy, ale na pewno damy radę" i zamieścił wspólne zdjęcie z szatni właśnie z Falcao i Senegalczykiem Keitą Balde Diao.
¡Alla vamos @FIFAWorldCup!! pic.twitter.com/fwrhTV4oxd
— Radamel Falcao (@FALCAO) 1 grudnia 2017
Napastnik Villarreal Carlos Bacca ograniczył się do krótkiego "Vamos" ("Naprzód").
VAMOS Q VAMOS @FCFSeleccionCol pic.twitter.com/uwGPErOO4f
— carlos bacca (@carlos7bacca) 1 grudnia 2017
Z kolei Faustino Asprilla, jeden z najlepszych kolumbijskich piłkarzy w latach 90. napisał, że na mistrzostwach świata nie ma łatwych grup, ale nie ma się co oszukiwać - Kolumbia trafiła do jednej z najmniej niewygodnych. "Jedziemy awansować do kolejnej rundy i przebić to, co osiągnęliśmy w Brazylii" - ocenił.
En el Mundial ningun grupo es fácil pero no nos digamos mentiras, nos tocó uno de los grupos menos incomodos. Vamos con todo por esa segunda ronda y a superar lo que hicimos en Brasil. pic.twitter.com/0YjZbGwO9z
— Faustino Asprilla (@TinoasprillaH) 1 grudnia 2017
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Marcin Żewłakow: Bez Lewandowskiego jesteśmy drużyną z trzeciego koszyka