Martin Konczkowski: Musieliśmy biegać za Lechem
Piast Gliwice nie zagrał wielkiego meczu przeciwko Lechowi Poznań. Gliwiczanie byli zespołem gorszym, lecz mimo to udało im się sięgnąć po jeden punkt. Martin Konczkowski krytykuje jednak grę swojej drużyny.
Co zatem stało za słabą postawą gospodarzy? - Za krótko utrzymywaliśmy się przy piłce. Mogliśmy trochę dłużej nią pograć i Lech musiałby trochę pobiegać. Za szybko się jej pozbywaliśmy, przez co przeciwnik się napędzał, a my za nim biegaliśmy - przyznał defensor.
Piast przede wszystkim nie radził sobie w środkowej strefie boiska. - Wiemy, że Lech jest dobrą drużyną z wieloma indywidualnościami. Udało się jednak nie stracić gola i to jest plus. Samą grę musimy za to na pewno poprawić - podkreślił były zawodnik Ruchu Chorzów.
Wielokrotnie w trwających rozgrywkach gliwiczanie tracili punkty w ostatnich minutach. Przeciwko Lechowi mogło być podobnie, lecz Deniss Rakels obił poprzeczkę. - W tym sezonie było już bardzo dużo sytuacji, po których przegrywaliśmy po golach w końcówkach. Tym razem skończyło się na poprzeczce. Z drugiej strony nam też kilka razy udało się w końcówce uratować punkty - podsumował Konczkowski.
ZOBACZ WIDEO "Lewy" z kolejnym golem. Powinien mieć dwa? Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]