Śląsk - Piast: Zgodny remis w śnieżnej zadymce

Agencja Gazeta / Mieczysław Michalak / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław
Agencja Gazeta / Mieczysław Michalak / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław

Zazwyczaj spotkania 11. i 15. drużyny w tabeli Lotto Ekstraklasy nie są porywającymi widowiskami. Zawodnicy Śląska Wrocław i Piasta Gliwice zagrali jednak przyzwoite zawody, które zakończyły się remisem 2:2.

Mało kto spodziewał się takiego otwarcia. Większość przewidywała długie badanie się obu stron i powolne konstruowanie akcji. Tymczasem Piast mógł otworzyć wynik w sposób iście wymarzony. Po zaledwie 50 sekundach oko w oko z Jakubem Słowikiem stanął Joel Valencia. Kolumbijczyk w normalnych okolicznościach zapewne trafiłby do bramki, lecz były golkiper Pogoni Szczecin prezentuje się ostatnio fenomenalnie.

Zemsta piłkarzy Śląska była tyleż słodka co błyskawiczna. Arkadiusz Piech huknął nie do obrony z około 20 metrów i zdjął pajęczynę z bramki Jakuba Szmatuły. Jan Urban uśmiechnął się pod nosem. Z pewnością w myślach podziękował Opatrzności, że wychowanek Polonii Świdnica zdążył wykurować się na sobotnie spotkanie.

Piastunki nie chciały pozostać dłużne i mogły odpowiedzieć kilka minut później. Kapitalny strzał z rzutu wolnego oddał Konstantin Vassiljev. Piłka odbiła się od słupka i trafiła Słowika, który z wielkim trudem sparował futbolówkę na rzut rożny.

Wrocławianie wraz z potężną śnieżną zadymką przejęli kontrolę nad grą, ale z ich dominacji nie wynikało nic szczególnego. Uwagę zwrócić mogła jedynie słabsza niż przypuszczano forma Marcina Robaka, który miał problem nawet z tak podstawowym elementem piłkarskiego rzemiosła jak przyjęcie futbolówki.

ZOBACZ WIDEO: Co za historia! Gol bramkarza dał remis! - skrót meczu Benevento Calcio - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Fatalne przyjęcie piłki to słowa-klucz tego meczu. Błąd Igorsa Tarasovsa przy wyrównującej bramce Michala Papadopulosa dyskwalifikuje go z grona piłkarzy zawodowych. Łotysz po swoim katastrofalnym zachowaniu przed polem karnym powinien zapaść się pod ziemię i serdecznie przeprosić swoich kolegów. Do przerwy nie wydarzyło się już nic wartego uwagi, a obie drużyny zeszły z boiska przy zgodnym wyniku 1:1.

Na murawę nie wyszedł już Augusto. Trener Śląska desygnował w jego miejsce Łukasza Madeja. Cel tego zabiegu był dość oczywisty - zwiększenie siły ofensywnej zespołu. W 53. minucie doszło do kolejnej roszady w jedenastce gospodarzy. Pierwszy raz przeciwko swojej byłej drużynie wystąpił Kamil Vacek. Powodem zejścia Michała Chrapka była jednak nie słaba gra, a uraz - we Wrocławiu rzecz tak częsta jak poranna kawa dla przeciętnego Polaka.

Śnieg sypał coraz mocniej, a wraz z intensywnością opadów, podobnie jak w pierwszej połowie, rosła siła ofensywna Śląska. Najpierw przypomniał o sobie Marcin Robak, który po strzale z ostrego kąta zmusił do interwencji Jakuba Szmatułę. Z kolei w 65. minucie akcję na prawej flance rozpoczął Madej, który świetnie wypuścił na wolne pole Roberta Picha. Słowak dostrzegł na czystej pozycji Arkadiusza Piecha. Zupełnie niekryty 32-latek strzelił z bliskiej odległości, dzięki czemu zaliczył dublet.

Jego kompan z ataku nie tylko znajduje się aktualnie w gorszej formie, lecz ma również sporego pecha. W 79. minucie Robak uderzał z naprawdę trudnej pozycji. Na nieszczęście króla strzelców Lotto Ekstraklasy piłka odbiła się od poprzeczki. W rewanżu świetnie strzelił głową Karol Angielski - notabene eks-piłkarz Śląska. Zdobycie pierwszego ligowego gola zajęło mu 11 minut. Napastnik nie okazał jednak radości.

Wrocławianie mieli jeszcze swoje okazje na trzeciego gola. Po raz kolejny fatalnie spudłował Robak, a z piątego metra nie trafił Piotr Celeban. Na tym jednak emocje się skończyły, a mecz ostatecznie zakończył się remisem 2:2. Nie da się ukryć, że w perspektywie pełnych 90 minut jest to wynik całkowicie sprawiedliwy.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 2:2 (1:1)

1:0 - Arkadiusz Piech 2'
1:1 - Michal Papadopulos 35'
2:1 - Arkadiusz Piech 65'
2:2 - Karol Angielski 88'

Śląsk: Jakub Słowik - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban (K), Igors Tarasovs, Augusto (46' Łukasz Madej) - Michał Chrapek (53' Kamil Vacek), Sito Riera, Robert Pich, Jakub Kosecki (86' Dragoljub Srnić) - Arkadiusz Piech, Marcin Robak

Piast: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Uros Korun, Hebert, Marcin Pietrowski - Mateusz Mak, Patryk Dziczek (77' Karol Angielski), Aleksandar Sedlar, Konstantin Vassiljev, Joel Valencia (70' Gerard Badia) - Michal Papadopulos (66' Maciej Jankowski).

Żółte kartki: Jakub Kosecki (Śląsk Wrocław), Patryk Dziczek (Piast Gliwice)

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk)

Komentarze (1)
avatar
gmk38
9.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tarasovs po przyjściu do Śląska gra padake