Zarówno Lech, jak i Legia w tej rundzie spisują się poniżej oczekiwań. Poznaniacy wiele punktów zapewnili sobie w doliczonym czasie gry, a warszawiacy mimo przeciętnej gry, zdołali trafiać do bramki rywali i zapewniali sobie zwycięstwa. - Obie drużyny mają szczęście - mówi Franciszek Smuda. - Trudno powiedzieć, który zespół jest w lepszej formie. Przekonamy się o tym w niedzielę, po godzinie 17.
Mecze Legii z Lechem od dawna elektryzują kibiców obu drużyn i nie tylko. Nic więc dziwnego, że piłkarze również specjalnie się mobilizują. - W zespole widać koncentracje, co jest dobrym objawem - dodaje "Franz". - Legia to dobry znaczek i adres dla jej piłkarzy oraz rywali przyjeżdżających na mecz. Stadion Legii "niesie" każdego przeciwnika, dodaje dodatkowej motywacji, pozwala zapomnieć o stresie. Tam się dobrze gra, bo mają super murawę.
W niedzielę po raz pierwszy od dłuższego czasu kibice Legii mają wspierać swój zespół, co na pewno będzie dodatkowym atutem warszawiaków. Lechitów to jednak nie martwi - Nasi piłkarze są przyzwyczajeni do wszystkiego - zapewnia "Franz".
Legia w ostatniej kolejce wskoczyła na pozycję lidera kosztem Lecha. Ma nad poznaniakami jeden punkt przewagi. Jeśli lechici wygrają, odzyskają pierwsze miejsce. Przed Kolejorzem kilka bardzo ważnych i ciężkich meczów w tym sezonie. Smuda podobną sytuację miał, gdy był trenerem Widzewa Łódź. - W sezonie 1996/1997 była podobna sytuacja. Graliśmy na wyjeździe ze Śląskiem i Legią. W obu spotkaniach wygraliśmy 2:1 i zdobyliśmy tytuł Mistrza Polski - wspomina Smuda.
Lech nie może sobie pozwolić na porażkę, bowiem to właściwie przekreśli ich szanse na mistrzostwo Polski. Presja na lechitach jest duża, ale trener Smuda nie chce jej zdejmować z piłkarzy i brać jej na siebie. - Presja jest jednakowa na każdym. Nam się lepiej z nią gra - uważa trener Kolejorza..
Argumentem przemawiającym za Lechem przed tym ważnym meczem, są występy w Pucharze UEFA. - Gdyby Rengifo był gotowy, gralibyśmy tak samo jak z Feyenoordem. Być może występy w europejskich pucharach nam pomogą, bo zebraliśmy tam cenne doświadczenie - zakończył Smuda.