Zmiennik dla Roberta Lewandowskiego? "Jest jeden warunek"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alex Grimm / Staff / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alex Grimm / Staff / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Zimowe okno transferowe otwiera się za dwa tygodnie, a władze Bayernu Monachium wciąż nie są przekonane co do tego, czy pozyskać w styczniu zmiennika dla Roberta Lewandowskiego. O sprawie wypowiedział się prezydent mistrza Niemiec, Uli Hoeness.

Sprowadzenie drugiego napastnika, który miałby odciążyć eksploatowanego do granic możliwości Roberta Lewandowskiego, miało być priorytetem Bayernu Monachium na zimowe okno transferowe, ale wciąż nie wiadomo, czy cel zostanie zrealizowany.

Trener Jupp Heynckes już pod koniec listopada zaczął dawać sygnały, że być może do końca sezonu będzie musiał radzić sobie bez zmiennika dla "Lewego". - Mamy bardzo wysokie wymagania dotyczące kandydatów do gry w Bayernie. Naprawdę trudno znaleźć kogoś odpowiedniego. Nic na siłę, nie chcemy się spieszyć. Spokojnie przeanalizujemy całą sprawę i wtedy zadecydujemy o tym, czy kogoś sprowadzić, czy nie - przyznał Heynckes w rozmowie z "ZDF".

W sobotę, po kończącym rundę jesienną Bundesligi meczu z VfB Stuttgart (1:0), głos w sprawie sprowadzenia drugiego napastnika zabrał prezydent Bayernu, Uli Hoeness.

- Nie jest tajemnicą, że szukamy zmiennika dla Lewandowskiego. Sprowadzenie takiego zawodnika będzie jednak zależało między innymi od wyniku środowego meczu (z Borussią Dortmund w Pucharze Niemiec - przyp. red.). Jeśli wiosną będziemy uczestniczyć w trzech rozgrywkach, wtedy nasza potrzeba sprowadzenia zmiennika dla Lewandowskiego będzie nawet większa - stwierdził Hoeness.

Sternik Bayernu zapewnił też, że w razie potrzeby sięgnie głębiej do portfela i zrealizuje spektakularny transfer: - Nie jesteśmy w stanie robić takich transferów jak Neymara czy Mbappe, ale jeśli będzie taka potrzeba, wydamy na piłkarza 50, 60 albo 70 milionów euro - przyznał Hoeness.

Dotąd najdroższym piłkarzem w historii Bayernu jest sprowadzony latem tego roku z Olympique Lyon Corentin Tolisso, za którego mistrzowie Niemiec zapłacili 42 mln euro. Lewandowski we wrześniu na łamach dziennika "Der Spiegel" skrytykował władze swojego klubu za to, że nie działają na rynku transferowym z większym rozmachem.

- Bayern Monachium nie zapłacił za piłkarza więcej niż 40 mln euro. W międzynarodowym futbolu to kwota bardziej ze średniej półki niż z wysokiej. Teraz dystans do maksymalnych kwot jest naprawdę ogromny. Bayern musi coś przemyśleć i być bardziej kreatywnym, jeśli chce sprowadzać do Monachium światowej klasy piłkarzy - stwierdził wówczas "Lewy". Jak widać, przedstawiciele Bayernu po czasie przyznali rację kapitanowi reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO Inter znalazł pogromcę, Udinese zaskakuje. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: