100 wydarzeń, które zmieniły futbol. Nienaturalna naturalizacja. Guerreiro i Olisadebe

Newspix / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Emmanuel Olisadebe
Newspix / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Emmanuel Olisadebe

Roger Guerreiro i Emmanuel Olisadebe to kliniczne przykłady nienaturalnej naturalizacji. Polsce się opłaciły. To jeden z przykładów 100 wydarzeń, które zmieniły futbol. Oto trzecia część rankingu.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Zbigniew Mucha
30. Ruskie idą
[/b]

Najbogatszy ponoć wciąż jest Władimir Putin, ale wschodnia prywatyzacja wykreowała zastępy finansowych magnatów. Zarabiają na handlu surowcami – ropą, gazem, metalami, działają na rynku nieruchomości. Z okresu transformacji ustrojowej wyszli, uginając się pod ciężarem złota. Swoje fortuny postanowili zainwestować w piłkę nożną. Bez nich nie byłoby potęgi m.in. Chelsea (Roman Abramowicz – 1,5 miliarda euro wydał tylko na transfery do klubu), Monaco (Dmitrij Rybołowlew), Szachtara (Rinat Achmetow), Arsenalu (częściowo Aliszer Usmanow)…

29. Czarna straż otwiera bramy

Dziś ciemnoskórzy reprezentanci Włoch, Szwecji, Norwegii, Niemiec, a nawet Polski (no, może trochę) nie dziwią nikogo. Anglia i Francja są wręcz nafaszerowane potomkami emigrantów ze wszystkich stron świata. Ale jeszcze w latach 60. czy na początku lat 70. ubiegłego wieku była to sytuacja trudna do wyobrażenia, dla wielu także do zaakceptowania. Mimo że pierwszym ciemnoskórym reprezentantem Francji został jeszcze przed wojną Raoul Diagne, to dopiero tzw. czarna straż (przełom lat 70. i 80.) otworzyła szerzej bramę. Tworzyli ją znakomici stoperzy kadry Les Bleus – Marius Tresor i pozostający od 1982 roku w śpiączce Jean-Pierre Adams. Dziś zdarza się, że w reprezentacji Anglii wybiega tylko czterech białych, tymczasem pierwszym czarnoskórym reprezentantem został dopiero w 1978 roku Viv Anderson, a pierwszym czarnoskórym kapitanem – Paul Ince.

28. Nienaturalna naturalizacja

Kolejny krok wynikający z poprzedniego. Naturalizacja… Kliniczne przykłady w Polsce stanowią Roger Guerreiro i Emmanuel Olisadebe. Bez tego ostatniego, Nigeryjczyka z Nigerii, nie awansowalibyśmy na mundial w 2002 roku. W kadrze Hiszpanii grali m.in. Di Stefano i Kubala. Pierwszy wcześniej reprezentował Argentynę i Kolumbię, natomiast Kubala, urodzony w Budapeszcie pół-Słowak, pół-Polak, najpierw grał w kadrze Czechosłowacji, następnie Węgier. W hiszpańskiej koszulce po boisku biegał także słynny Puskas po ucieczce z ojczyzny. A włoscy oriundi? Urugwajski mistrz świata Schiaffino później zakładał błękitną koszulkę, ale Italii. Podobnie Altafini, który w 1958 roku zdobył mistrzostwo dla Brazylii, a w następnym mundialu grał już jako Włoch. Cała plejada latynoskich graczy na czele z Orsim i Montim pomogła w 1934 roku zdobyć mistrzostwo świata Italii, a przecież ledwie cztery lata wcześniej Monti przegrał finał mundialu jako Argentyńczyk…

27. Ameryka podbita

Niezależnie od tego, że piłkarze Stanów Zjednoczonych nie zagrają na najbliższym mundialu, to operację przeszczepienia futbolu (soccera) na północnoamerykański kontynent trzeba uznać za udaną. A zaczęła się od pionierskiego przedsięwzięcia – powstania ligi NASL, a w niej Cosmosu Nowy Jork, który skupiał takich piłkarzy jak Pele czy Beckenbauer. NASL i Cosmos upadły, ale FIFA nie dała za wygraną. Mundial w 1994 roku organizowany przez USA i powstanie ligi MLS zbudowały markę reprezentacji spod znaku gwieździstego sztandaru.

26. Calciopoli - Italia się chwieje

We Włoszech zawsze mieli z tym problem. Słynna afera z czarnym totkiem wyrzuciła w 1980 roku Milan z Serie A, lecz prawdziwa bomba wybuchła wiosną 2006 roku. Wówczas światło dzienne ujrzała słynna calciopoli, a świat poznał drugie oblicze Luciano Moggiego, dyrektora generalnego Juventusu. Okazało się, że Lucky Luciano ustawiał całą ligę, decydując o obsadzie sędziowskiej wszystkich meczów. Wykonywał kilkaset połączeń telefonicznych dziennie, miał 300 kart SIM. Mleko się wylało dwa miesiące przed mundialem. W przeddzień inauguracji imprezy na przesłuchanie wzywany był kapitan Squadra Azzurra – Fabio Cannavaro. Juventusowi odebrano tytuł i wyrzucono z ligi. Inne kluby otrzymały punkty karne. A Włosi i tak zostali mistrzami świata…

25. Chwała na wysokościach

Kiedy nie masz silnej drużyny, musisz sobie radzić inaczej. Boliwia i Ekwador mają więc swoje twierdze – stadiony w La Paz i Quito, położone na wysokości 3600 i 2800 m n.p.m. Tam umierają najlepsi. Nie pomagają maski tlenowe i koktajle z viagry, goście po prostu – z reguły – przegrywają.

24. Chińska rewolucja

Chiny rozwijają się w tempie kosmicznym. Gospodarka Państwa Środka wkrótce nie będzie mieć równych sobie. Chińczycy właśnie kupili Milan, a w swojej lidzie zatrudniają piłkarzy, płacąc im dziesiątki milionów dolarów rocznie. W ten sposób krok za krokiem zmieniają piłkarską geografię. Gdzie się zatrzymają?

22. Kocioł bałkański

Wyobraźcie sobie skład: Oblak, Begović, Stojković, Subasić, Vrsaljko, Kolasinac, Savić, Ivanović, Corluka, Kolarov, Kovacić, Modrić, Matić, Perisić, Rakitić, Tadić, Mandżukić, Ljajić, Mitrović, Jovetić, Vucinić, Pjanić, Dżeko. 23 nazwiska, wprost na mundial do Rosji. To byłoby możliwe, gdyby nie rozpadła się reprezentacja Jugosławii. Jej bali się wszyscy na świecie, dziś podobną, ale mniejszą, rolę spełnia tylko Chorwacja. Reszta z bałkańskiego kotła się nie liczy. Proces rozpadu SFRJ (1991) zaowocował najkrwawszym konfliktem zbrojnym od czasu II wojny światowej.

21. Kasa za piersi

Dziś trudno wyobrazić sobie klubową koszulkę bez reklamy sponsora. Nawet baskijskie i katalońskie bastiony padły pod ciężarem ekonomii. Reklamodawcy płacą nawet kilkadziesiąt milionów euro rocznie, by piłkarze nosili na piersiach logo ich firmy lub produktu. Jeszcze na początku lat 70. było to jeśli nie czystą abstrakcją, to rzadkością. Na przykład DFB nie chciał zaakceptować logo likieru Jaegermeister na trykotach Eintrachtu Brunszwik. Klub zatem wymyślił, że logo sponsora będzie od tej pory logo klubu. Związek się poddał. Był rok 1973, a pięć lat później wszystkie kluby w Bundeslidze miały sponsora. Pionierami we Francji były już w 1968 roku Marsylia i Saint-Etienne, które reklamowały wody mineralne Perrier i Vichy. Powszechność reklam we Włoszech, Anglii i Hiszpanii nastąpiła dopiero we wczesnych latach 80.

20. Anschluss także reprezentacji

W 1938 roku III Rzesza Niemiecka przy udziale około 200 tysięcy zbrojnych dokonała wchłonięcia terytorium Austrii, co okazało się istotne również w kontekście futbolu. Znakomity austriacki Wunderteam, w składzie z Sindelarem i Bicanem, przez lata gromił wszystkich w Europie. Po Anschlussie austriacka reprezentacja przestała istnieć, najlepsi zostali wcieleni do reprezentacji III Rzeszy, która jednak zawiodła na mundialu w 1938 roku. Rok później umarł Sindelar. Niby zatruł się tlenkiem węgla, ale mówiło się również o niemieckim zabójstwie w zemście za odmowę gry w nowej reprezentacji.

19. Strach Leopardów

Zielona koszulka z leopardem to dziś rarytas. W takich reprezentacja Zairu wystąpiła na MŚ ’74, jako pierwsza w historii drużyna z czarnej części Afryki. Krajem rządził wówczas Mobutu Sese Seko, krwawy dyktator i morderca, który pijał ludzką krew i dla rozrywki wieszał ludzi. Obiecał swoim Leopardom za awans po 20 tysięcy dolarów, mieszkaniu i samochodzie. Na wszelki wypadek – po mistrzostwach. Inwestował jednak w rodzimy futbol, zatrudniał fachowców, więc 0:9 z Jugosławią wywołało wściekłość bestii. Poinformował piłkarzy, że jeśli przegrają czterema golami z Brazylią, zdrowie ich i rodzin będzie zagrożone. Skończyło się 0:3, na boisku dochodziło do kuriozalnych sytuacji – Afrykańczycy kradli czas, wykopywali piłkę, gdy rywal szykował się do strzału z rzutu wolnego. Po powrocie zamiast premii usłyszeli, że upokorzyli swój kraj. Mobutu przestał wydawać pieniądze na futbol, który po prostu w Zairze się skończył. Z dnia na dzień.

ZOBACZ WIDEO Niesamowicie krytykowano Lewandowskiego. "Ludzie nie zdawali sobie sprawy"

18. Totalna rewolucja

Ajax Amsterdam i Holandia grały najpiękniejszą piłkę lat 70. Każda epoka ma swój symbol, lecz na depresji powstało coś, czego nigdy wcześniej nie znano – narodził się futbol totalny. Za jego ojca słusznie uznano Rinusa Michelsa, który dysponując niesamowitą generacją zawodników, wpoił im zbiór zasad pozwalający zdominować świat. Ich istotą było wykorzystanie wszystkich piłkarzy zarówno w obronie, jak i ataku. Taką możliwość stwarzało wyszkolenie techniczne i przygotowanie fizyczne, ustawienie 1-4-3-3, oraz posiadanie geniusza nie tylko na ławce, ale i na boisku.

17. Człowiek z wizją

Ów nazywał się Johan Cruyff i był napastnikiem rozgrywającym. Był zresztą wszystkim. Jedyne, czego nie miał, to sympatii bliskich. Egoista, samolub, intrygant. Ale też być może najlepszy piłkarz świata, a może także trener. Dał Ajaksowi i Holandii puchary, ale przede wszystkim położył podwaliny pod fenomen Barcelony. Jako piłkarz odmienił tę drużynę, jako trener poszedł dalej – wymyślił Pepa Guardiolę; najpierw na boisku, potem na trenerskiej ławce.

16. Uczeń, który przerósł mistrza

W lipcu 2006 roku Pep Guardiola ukończył kurs trenerski, a dwa lata później objął opiekę nad pierwszym zespołem Barcelony. Udoskonalił dzieło swego mentora Cruyffa, stworzył nową Barcę, najpiękniejszego potwora świata, drużynę marzeń, pewnie najlepszą w dziejach futbolu. Drużynę, na której oparła się reprezentacja Hiszpanii. Dziś lepi kolejnego potwora, tym razem w Manchesterze.

15. Ucieczka Madziarów

Jesienią 1953 roku na Wembley Anglia przegrywa 3:6 w Meczu Stulecia (a później w Budapeszcie 1:7) z Węgrami – drużyną z kosmosu. Tymczasem z finałów MŚ ’54 Złota Jedenastka wraca pobita. Wraca pod osłoną nocy, a na ulicach Budapesztu tłum wyraża swój gniew. I plotkuje, że za porażkę z RFN każdy z Madziarów dostał od Niemców mercedesa. Piłkarze wracają do domów samochodami służby bezpieczeństwa, wkrótce dyskwalifikacja dosięga bramkarza Grosicsa, oskarżonego o zdradę i szpiegostwo. Zawodnicy są w kwiecie wieku – Puskas ma
27 lat. Wszystko przed nimi. W 1956 roku wybucha jednak węgierska rewolucja. Wystąpienie ludności zmagającej się z nędzą zostaje stłumione czołgami Armii Radzieckiej. Jest 5 tysięcy cywilnych ofiar, kilka razy więcej ludzi ginie bez wieści. Ludzie zaczynają uciekać przez granicę. Z Węgier uciekają także piłkarze. Najlepsi po prostu nie wracają z wyjazdu zagranicznego. W Hiszpanii zostają Kocsis, Puskas, Czibor… Taki był koniec Złotej Jedenastki.

14. Nagła śmierć

Pomysłów na uatrakcyjnienie futbolu wprowadzono sporo, niektóre nie zostały zrealizowane (obsesja Joao Havelange’a z podziałem meczu na kwarty), część nie zdała egzaminu i została wycofana. Ale póki obowiązywały, to znacząco, bo aż trzykrotnie wpłynęły na losy medalistów ME. Srebrny gol (strzelony w I części dogrywki dawał przeciwnikowi czas na odrobienie strat tylko do przerwy) Dellasa dał awans Grekom do finału Euro 2004. Złoty gol (po trafieniu w dogrywce sędzia natychmiast kończył zawody; tzw. nagła śmierć) przyniósł złoto Niemcom w Euro 1996 (Bierhoff) i Francuzom cztery lata później (Trezeguet).

13. Mussolini kontra Zamora

W latach 30. Europa nabrzmiewała emocjami niekoniecznie sportowymi. Mundial we Włoszech toczył się pod baczną obserwacją włoskiego dyktatora Benito Mussoliniego. Triumfator mógł być przecież tylko jeden. Inaczej myślał Ricardo Zamora, legendarny bramkarz reprezentacji Hiszpanii. Trzeba było więc rozegrać aż dwa mecze Włochy – Hiszpania, bo Zamora dokonywał cudów zręczności w bramce. Najpierw we Florencji trwała na boisku wojna wręcz, zakończona remisem. Dwa dni później w Rzymie pokopani i połamani Hiszpanie mogli wystawić tylko czterech zawodników ze składu z pierwszego meczu. Zamory nie mogli. Włosi wygrali i tak z pomocą sędziego, podobnie jak później w finale z Czechosłowacją.

12. Telewizja wchodzi do gry

Mistrzostwa w Szwajcarii (1954) pierwszy raz transmitowała telewizja. 12 lat później mundial dotarł nawet do Polski. Transmisje przyniosły pieniądze, ale przede wszystkim spotęgowały zainteresowanie kibiców. Narodziła się największa, być może większa od igrzysk olimpijskich, sportowa impreza świata. Ale pierwsze piłkarskie spotkanie, któremu towarzyszyły kamery, miało miejsce w 1937 roku, relację live przeprowadzono ze specjalnie zaaranżowanego wydarzenia – Arsenal grał ze swoimi rezerwami. BBC pokazała 15 minut zmagań, obejrzało je niecałe 10 tysięcy ludzi. Rok później BBC pokazała już na żywo mecz Anglia – Szkocja. Maszyna ruszyła…

11. Bachramow nie reaguje

Pochodzący z Azerbejdżanu, ale reprezentujący Związek Radziecki sędzia liniowy finału MŚ ’66 Tofik Bachramow stał się najsłynniejszym arbitrem świata. Uznał gola dla Anglików w dogrywce, choć do dziś nie wiadomo, czy piłka odbiła się za, czy przed linią. Mówiono, że pamiętający barbarzyństwa Niemców w czasie II wojny Bachramow zemścił się na tej nacji właśnie w ten sposób. Po śmierci Bachramowa, pod stadionem w Baku ustawiono jego pomnik. Odsłonięcia dokonał Geoff Hurst, szczęśliwy zdobywca najbardziej kontrowersyjnej bramki w dziejach futbolu.

10. II wojna światowa

Życie zamarło. W wielu krajach podbitych przez Trzecią Rzeszę uprawianie piłki nożnej było karane. Rozgrywki krajowe i międzynarodowe stanęły w miejscu, wielu piłkarzy poszło na wojnę i tam zginęło z karabinem w ręku, stadiony były zrównane z ziemią, stare przedwojenne potęgi musiały latami odbudowywać świetność, a do głosu doszła Ameryka Południowa. Raczkująca w futbolu telewizja znalazła się w regresie. Inżynierów zatrudniano w biurach projektowych i fabrykach zbrojeniowych.

9. U teściowej pod łóżkiem

Na szczęście w tym kataklizmie nie zaginęła idea organizowania mundialu i nie zaginął puchar! By skutecznie ukryć go przed Niemcami w czasie wojny, wiceprezydent włoskiej federacji Ottorino Barassi przekazał statuetkę teściowej, a ta włożyła ją do pudełka po butach i postawiła pod łóżkiem. I tak Złota Nike przetrwała wojenną zawieruchę.

8. W mundurze Wehrmachtu

Fritz Walter zadebiutował hat-trickiem w reprezentacji Niemiec w lipcu 1940 roku. W początkowej fazie wojny Niemcy rozgrywali mnóstwo sparingów, ale młodzi sportowcy służyli w Wehrmachcie. Walter walczył m.in. we Francji, na Sardynii, w Rumunii... Trener Sepp Herberger widział w nim geniusza. Wysyłał taśmowo powołania, byle tylko pupil mógł rzucić karabin, wyjść z okopów i spędzić kilka dni z dala od bomb. Pod koniec wojny dostał się jednak do sowieckiej niewoli i został wysłany transportem na Syberię. Na jednym z ukraińskich przystanków przyglądał się, jak do meczu szykuje się obozowa policja. Odkopnął piłkę, włączył się do gry. Jeden z węgierskich policjantów rozpoznał go jako uczestnika meczu Węgry – Niemcy. Walter został skreślony z listy więźniów. Dziesięć lat później został mistrzem świata i legendą futbolu. W finale znów pokonał Węgrów.

7. Bobby, schodzisz!

Pierwszy raz w turnieju o mistrzostwo świata trenerzy otrzymali możliwość dokonania zmian w trakcie gry w 1970 roku. I od razu miało to swoje konsekwencje. W ćwierćfinale los skojarzył RFN i Anglię. Mistrzowie świata prowadzili 2:0, kiedy Alf Ramsey postanowił dać odpocząć swojemu liderowi Bobby’emu Charltonowi. Nim dokonał zmiany, bramkę kontaktową zdobył Franz Beckenbauer. Była 68 minuta. Przepis był świeży, Ramsey zgłupiał, nie wiedział, czy może swoją decyzję zmienić. Na boisko wszedł Colin Bell. Bez Charltona Anglia stanęła. Niemcy doprowadzili do dogrywki, a później strzelili trzeciego gola. Co by było, gdyby nie feralna zmiana?

6. Wkręceni w ziemię i podeszwę

Mecz, który obrósł legendami, więc powtórzmy: Reprezentacja Węgier – najlepsza drużyna swojej doby, wyprzedzająca inne o lata świetlne, w finale mistrzostw świata w 1954 roku uległa RFN 2:3. Złożyło się na to wiele przyczyn, od kontuzji Puskasa, złej pozycji Czibora, po zlekceważenie rywala. Co do plotek o niedozwolonym wspomaganiu Niemców, to wciąż one pozostają tylko plotkami. Pewne jest jedno: w Bernie padał deszcz i boisko było mokre. Nie martwiło to Niemców. Oni mieli swoją tajną broń. Bawarski szewc z Herzogenaurach, Adolf (Adi) Dassler, dostarczył drużynie buty z wkręcanymi, dłuższymi niż zwykłe, korkami. Inni, w tym tonący w grzęzawisku Węgrzy, mieli skórzane, nabijane w podeszwę, takie same na każde warunki. Czy jednak to okazało się decydujące? Pewnie nie. Ale tak zapoczątkowana została rewolucja w piłkarskim osprzęcie. Dassler założył własną firmę – Adidas. Jego brat Rudolf – Pumę. Rządzili światowym sportem na długo, nim pojawiła się amerykańska Nike i inni.

5. Bez Valentino, bez szans

Po latach wojennej zawieruchy, po 12-letniej przerwie, Włosi udali się na mundial do Brazylii jako aktualni mistrzowie świata. To oczywiście była kompletnie inna drużyna niż ta, która w 1938 roku zdobyła tytuł, ale niewykluczone, że Italii udałoby się obronić mistrzostwo. Jej los przypieczętowany został jednak nie na samym mundialu, gdzie sensacyjnie przegrała ze Szwecją, ale rok wcześniej, w maju 1949 roku. Wówczas o mury bazyliki na wzgórzu Superga w okolicach Turynu rozbił się trzysilnikowy samolot z drużyną Torino FC na pokładzie. Zginęli wszyscy, na czele z wielką gwiazdą calcio Valentino Mazzolą, ojcem Sandro. Grande Torino, jedna z najlepszych drużyn na świecie, przestała istnieć. Wraz z nią zginęły marzenia włoskich fanów o udanym starcie na mundialu.

4. Kaiser tworzy nową pozycję

Że  Beckenbauer  będzie wielki, właściwie wiadomo było od początku. Jako 18-latek odmówił wzięcia ślubu z dziewczyną, która zaszła w ciążę (rzecz działa się w konserwatywnej Bawarii!), jako 20-latek znakomicie zadebiutował na MŚ i nagrał własny singiel, a później już rozpoczął rządy na całego. Ale Kaiser przede wszystkim zrewolucjonizował rolę ostatniego obrońcy. Fantastycznie wyszkolony, mądry i elegancki wymyślił pozycję libero – obrońcy, który rozgrywa piłkę, rusza do ataku, stanowi o sile ofensywnej zespołu.

3. Dynamit zebrany na plaży

To kolejna konsekwencja konfliktu na Bałkanach. Z turnieju Euro ’92 wykluczona decyzją ONZ została Jugosławia, która prowadziła działania wojenne w Bośni. W kwietniu wojska jugosłowiańskie przekroczyły granicę. W czerwcu zaczynały się mistrzostwa Europy. Zaproszenie zgodnie z regulaminem wysłano do pokonanych w eliminacjach Duńczyków. Ich trener Richard Meller Nielsen właśnie zaczynał remont kuchni, piłkarze leżeli na plażach w kurortach na całym świecie. Rozdzwoniły się telefony, w świat poszły telegramy. Słynny duński dynamit został uzbrojony bez żadnych przygotowań, dopuszczony do turnieju 10 dni przed inauguracją. Niespełna miesiąc później pokonał Niemców w finale ME.

2. Katastrofa pod Monachium

6 lutego 1958 roku pas lotniska pod Monachium był oblodzony. Startujący samolot brytyjski wypadł z pasa, uderzył w zabudowania i stanął w płomieniach. Na pokładzie była drużyna Manchesteru United. Zginęli prawie wszyscy, w szpitalu zmarł jeszcze Duncan Edwards, największy talent angielskiej piłki. Ocalał Charlton i menedżer Matt Busby. Oni później odbudowali potęgę klubu i doprowadzili go do zdobycia Pucharu Mistrzów. Nie brak jednak opinii, że gdyby nie katastrofa, ówczesny dream team z Madrytu miałby problem z niezagrożonym panowaniem w Europie, podobnie jak Brazylia z wygraniem szwedzkiego mundialu, który zaczął się kilka miesięcy po Monachium…

1. I wtedy wchodzi On...

Nie byłoby królestwa futbolowego bez Króla. A ten był tylko jeden, nawet jeśli nie był najlepszy na świecie. Pele jako jedyny zdobył trzy tytuły mistrza świata, stał się pierwszym ambasadorem dyscypliny rozpoznawanym na całym świecie. A pojawił się w ludzkiej świadomości w 1958 roku. Do Szwecji na mistrzostwa przyjechali czarodzieje znad Amazonki i mieli w składzie 17-letniego Murzynka. Strzelił sześć goli, dwa w finale. Świat uklęknął.

Komentarze (0)